Tuż po godzinie 23 w nocy z czwartku na piątek mieszkańcy Polkowic odczuli silne drżenie. Czuć je było nawet w oddalonym o 20 km Głogowie, w domach kołysały się żyrandole.
To w kopalni Rudna doszło do silnego wstrząsu górotworu. Nastąpił on o godz. 23.20 na głębokości 1.020 metrów pod ziemią, w kopalni Rudna w Polkowicach, na oddziale T2.
W tym czasie w tamtym rejonie był tylko jeden człowiek, pracował przy taśmie, na obrzeżu strefy zagrożenia.
W wyniku wstrząsu i zawału ranny został 45 - letni górnik, mieszkaniec Dryżyny koło Szlichtyngowej w woj. lubuskim, ojciec szóstki dzieci. Ma złamaną nogę i liczne stłuczenia. Obecnie przebywa na obserwacji w szpitalu w Lubinie.
- Okoliczności i przyczyny wypadku bada specjalnie powołana komisja górnicza - powiedziała nam rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź Monika Kowalska.
Przedostatni wstrząs miał miejsce jeszcze w tym tygodniu, 27 bm. Nad ranem na głębokości 800 metrów w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice.
W obszarze zagrożenia przebywało wtedy 12 górników, ale większość zdołała uciec. Jednego ratownicy odkopywali ze skalnego rumowiska. Pięciu górników zostało lekko poszkodowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?