Ta trwa od 2013 r. - To stosunkowo niedawno. Czemu się zdecydowałem? Lubię wrażenia i emocje. Przez całe życie człowiek biega, to tu, to tam. Nie umiem statycznie spędzać czasu. Myślę, że to była trafiona i fajna decyzja - nie zaprzecza wychowanek klubu z Drezdenka, który w przeszłości bronił też barw m.in. Pogoni Świebodzin, Warty Poznań, Pogoni Szczecin, Polonii Słubice czy też Stilonu Gorzów. To będąc piłkarzem tego ostatniego klubu wstąpił w szeregi straży pożarnej - mówi Posmyk.
Jak sam przyznaje, nie jest łatwo połączyć grę w piłkę nożną ze strażą pożarną. - Pogodzenie tych dwóch zajęć jest trudne, ale jak człowiek chce, to można zrobić wszystko. Udaje się to w raz większym, raz w mniejszym stopniu, ale dzięki zaparciu i nastawieniu, że człowiek chce to robić, to jest taka możliwość - przekonuje napastnik, który dla gorzowskiej ekipy rozegrał około 140 meczów i strzelił w nich ponad 100 bramek.