Róża i Jacek chcą się pobrać i walczą o wesele w Gorzowie

W zgłoszeniowym mailu napisali:

Gdzie i kiedy się poznaliście?
Jacek: Z racji swojego zamiłowania i pasji do gry w bilard, bardzo często przesiadywałem w jednym z gorzowskich barów, gdzie oddawałem się ulubionej rozrywce. Pewnego dnia późną wieczorową porą weszła do baru kobieta. Rzadko mi się zdarza, aby jakaś kobieta w tak głęboki sposób przykuła moją uwagę. Z racji swojej nieśmiałości zdekoncentrowany grałem dalej. Coś we mnie drgnęło, ale nieśmiałość była górą. Róża dopiła piwo i nagle zniknęła. Pomyślałem wówczas: ciekawe, czy jeszcze kiedyś ją tu spotkam, bo może ośmielę się porozmawiać.
Pewnego dnia po zakupie nowego monitora komputerowego kolega namówił mnie na wyjście na miasto, bo udany zakup trzeba opić. Jak to zwykle bywa, poszliśmy do baru pograć. Po paru godzinach Róża weszła do lokalu. Usiadła przy bufecie, zamówiła drinka, a ja biłem się z myślami, czy podejść czy nie. Nagle jak grom z jasnego miejsca Róża podeszła do stołu i spytała, czy mogę z nią zagrać. Nie wiem dlaczego, ale zanim skończyła pytać, byłem pewny i marzyłem o tym, by to ze mną chciała zagrać, bo to byłby dobry pierwszy krok do lepszego poznania się. Oczywiście wybrała mnie do gry i tak to się zaczęło.

Jaka jest Wasza wymarzona podróż poślubna?
Jest dużo miejsc, które chcielibyśmy zwiedzić. Róży podoba się Egipt, Jackowi - Japonia.

Mój ukochany jest...
... wyrozumiały, mający dużą cierpliwość. Wspólnie ze mną dzieli obowiązki domowe, lubi dobrze się bawić. Nie lubi sporów i kłótni, wszystko stara się załagodzić i na wszystko znaleźć rozwiązanie.

Moja ukochana jest...
... sympatyczna. Aktywna zawodowo, z dobrym nastawieniem do życia. Wie, czego chce i postawiony cel stara się osiągnąć. Jak każda kobieta, jest zmienną, ale potrafi też postawić na swoim. Ponieważ jest absolwentką szkoły gastronomicznej, trafia do mego serca przez żołądek.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport