Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek już pod dachem. Handel zakwitnie?

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
- Teraz, po modernizacji, wygląda tu elegancko i wygodnie – mówi Andrzej Naudziunas , od 15 lat handlujący warzywami
- Teraz, po modernizacji, wygląda tu elegancko i wygodnie – mówi Andrzej Naudziunas , od 15 lat handlujący warzywami Mariusz Kapała
We wtorek rozpocznie się handlowanie na zmodernizowanym targowisku w Gubinie. Mniejsze też będą opłaty za stoiska. Czy zmiany spowodują większy ruch na ryneczku?

O remoncie targowiska, zadaszeniu części, w której handel odbywa się wprost ze stołów, mówiło się od dawna. Problemem, jak zwykle, były pieniądze. Udało się jednak pozyskać 100 tysięcy złotych z unijnego programu PO Ryby. Nic dziwnego, wszak i ryby można sprzedawać. Stawów w okolicy nie brakuje.
Całkowity koszt modernizacji wyniósł 177 tysięcy złotych.

- Początkowo mówiło się nawet o 400 tysiącach złotych. Ale wykonawcy, chłopaki ze Śląska, potrafili wszystko zrobić taniej. Jak trzeba było, to i nocą pracowali – mówi Andrzej Naudziunas, który od 15 lat handluje warzywami i owocami. Bo coś trzeba było robić, kiedy zakłady jak muchy padały. Pan Andrzej o tym, co było dawniej na targowisku, mówi krótko: dramat. Teraz jest po europejsku. I osoby, które sprzedają ze stołów, mają wreszcie zapewnione odpowiednie miejsce oraz dach nad głową.

- Straż była, zwróciła uwagę, że brakuje gaśnicy. No i jest. Sanepid też wszystko sprawdzał – zauważa A. Naudziunas. Roman Gąsior, kierownik Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych przyznaje, że targowisko przeszło już częściowe odbiory. Dziś przyjedzie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Jeśli uzna, że wszystko jest w porządku, będzie można rozpocząć sprzedaż artykułów z 32 stołów.

Modernizacja nie była prosta. Bo targowisko znajduje się w sąsiedztwie fary, Baszty Ostrowskiej i innych wiekowych obiektów. Konieczne były wszelkie uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków Barbarą Bielinis-Kopeć. Przetarg wygrała firma Leszka Żuka z okolic Częstochowy. Z zadania wywiązała się bardzo dobrze. Potwierdzają to pracujący w pawilonach handlarze.

I zauważają, że kiedyś, kiedy handel przy granicy się skończy, będzie można elementy zadaszenia rozmontować i złożyć w innym miejscu, np. na deptaku czy w parku. Stylizowane zadaszenie może służyć jako letnie altany rekreacyjne. - Cieszę się, że udało się to wreszcie zrobić – mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak. – A także z tego powodu, że obniżyliśmy opłatę targową. Jesteśmy najtańsi w regionie.

Dziś za sprzedaż z tzw. szczęk, żab, kiosków i pawilonów trzeba będzie zapłacić 6 zł za dobę, a ze stołów o powierzchni do 5 mkw. – jedynie 3 zł. - Mam nadzieję, że handel w centrum miasta nie upadnie. Bo tu zawsze można liczyć na świeże, ekologiczne warzywa, można wszystkiego dotknąć, poradzić się sprzedawcy – mówi Bożena Neumann, Polka, która mieszka w Niemczech, ale na zakupy często przyjeżdża do Gubina. Zmodernizowana część targowiska bardzo się jej podoba. Teraz będzie wygodniej i sprzedającym i kupującym. Nie tylko ona ma nadzieję, że handel na targowisku będzie jeszcze długo kwitł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska