- Nie przyczyniłem się do pożaru katedry. Kocham Kościół, kocham katedrę. Mam nadzieję, że wydany wyrok nie będzie mnie wiązał z pożarem – mówił w piątek proboszcz K
- Parafia nie prowadzi działalności gospodarczej, nie jest firmą, a proboszcz nie jest menedżerem. Nigdy nie miałem żadnych uwag ze strony straży pożarnej. O tych zadaniach zupełnie nie wiedziałem – mówił proboszcz K. w sądzie.
1 lipca 2017 r. w ogniu stanęła zabytkowa wieża katedry (do dziś jest remontowana, wierni będą mogli do niej wrócić dopiero 23 października). Niespełna dwa lata później Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty: Zbigniewowi S. (były proboszcz dobrowolnie poddał się karze) i Zbigniewowi K. (obecny proboszcz do dziś nie przyznał się do winy).
1 lipca 2017 r. w ogniu stanęła zabytkowa wieża katedry (do dziś jest remontowana, wierni będą mogli do niej wrócić dopiero 23 października). Niespełna dwa lata później Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty: Zbigniewowi S. (były proboszcz dobrowolnie poddał się karze) i Zbigniewowi K. (obecny proboszcz do dziś nie przyznał się do winy).