Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód staranował płot. Dwóch pasażerów auta było nietrzeźwych. Jeden z nich podczas szamotaniny pokazał policjantom... własne genitalia

Redakcja
Nasza Czytelniczka przysłała nam zdjęcie oraz opis wypadku do jakiego doszło dziś rano w Nowej Soli. Volkswagen golf staranował płot przy sklepie. W środku jechało trzech młodych mężczyzn, w tym dwóch pod wpływem alkoholu.

Wydarzenie miało miejsce około godz. 6:00. Volkswagen golf staranował płot pobliskiego sklepu przy ul. Głogowskiej. Tylko dzięki słupom reklamy, które zostały "skoszone" przez auto, nie doszło do wjechania samochodu do sklepu.

Jak opisała nam nasza Czytelniczka w środku auta jechało trzech młodych mężczyzn. Wiadomo, że dwaj pasażerowie auta byli pod wpływem alkoholu.

Jeden z mężczyzn został odwieziony do szpitala. Policja musiała jednak interweniować z powodu zachowania drugiego pasażera auta. Poszkodowany zaczął się awanturować. W pewnym momencie... pokazał policjantom własne genitalia. Funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę oraz skuli go kajdankami. Jak opisała nam nasza Czytelniczka wszystko wyglądało jak w filmie.

Głównym problemem okazuje się jednak feralny zakręt, z którego wyleciał samochód. Nie był to bowiem pierwszy raz, kiedy rozpędzone auto w tym właśnie miejscu zatrzymywało się na płocie lub innym samochodzie. Jak opisała nam nasza Czytelniczka parę lat temu wydarzyła się podobna sytuacja. Rozpędzony tir wjechał na krawężnik o mało nie taranując ludzi siedzących przy umieszczonych poblisko stolikach z parasolem. Tylko dzięki szybkiej reakcji i odskoczeniu siedzących tam osób nie doszło do tragedii.

Feralny zakręt w Nowej Soli

Jak napisała nam nasza Czytelniczka wyjazd z ul Ciepielowskiej jest bardzo utrudniony, bo nie widać czy jakieś auto jedzie z zza zakrętu, a poza tym auta jadące na tym odcinku drogi prawie zawsze pędzą z nadmierną prędkością. Wyjeżdżając z ul. Ciepielowskiej kierowca zmuszony jest albo zrobić to bardzo szybko albo zjechać troszkę na lewy pas (w ten sposób łamiąc przepisy) by uniknąć wjechania "w tył" przez auto wyjeżdżające z zza feralnego zakrętu.

- Może powinien stanąć tam jakiś radar, albo coś innego należałoby z tym miejscem zrobić? - zapytała Czytelniczka prosząc tym samym o pomoc. Jak bowiem napisała, boi się ona o życie swoich bliskich. Kiedyś bowiem jakiś samochód może wjechać całkowicie do sklepu i stanie się prawdziwa tragedia (zwłaszcza teraz gdy po ostatnim wypadku zostały "skoszone" słupki okalające ten teren)

Sprawę przekazaliśmy już naszemu dziennikarzowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska