Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi z Brójec wadzili się o piec, teraz muszą zapłacić grzywnę

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
- Decyzja inspektora to jakiś absurd. W powiecie są tysiące budynków w gorszym stanie, ale jakoś nikt nie wymaga od właścicieli, żeby przygotowali operaty ich stanu technicznego - mówi Zbigniew Konieczek z Brójec.
- Decyzja inspektora to jakiś absurd. W powiecie są tysiące budynków w gorszym stanie, ale jakoś nikt nie wymaga od właścicieli, żeby przygotowali operaty ich stanu technicznego - mówi Zbigniew Konieczek z Brójec. fot. Dariusz Brożek
Powodem sąsiedzkiego sporu w Brójcach pod Trzcielem był piec. Został już rozebrany, ale zwaśnieni mężczyźni mają zapłacić po tysiąc złotych. Obaj zgodnie kwestionują decyzję inspektora nadzoru budowlanego.

Chodzi o piętrowy domek przy ul. Poznańskiej. Mieszkają w nim dwie rodziny. Obie mają zapłacić po tysiąc złotych grzywny. Taką decyzję wydał Włodzimierz Siarkiewicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Międzyrzeczu. Dlaczego?

- Bo właściciele znajdujących się tam mieszkań nie wykonali operatu stanu technicznego budynku. Grzywna to nie jest kara, tylko środek, który ma wymusić na nich, żeby zastosowali się do mojego nakazu. Jeśli przeprowadzą taką kontrolę i przedstawia mi dokument, grzywna może być umorzona na ich wniosek - zapowiada urzędnik.

Piec niezgody

Zacznijmy od początku. Czyli od pieca, który poróżnił sąsiadów. - Dobry rok temu z otworu wentylacyjnego w kuchni zaczął walić dym i sadza. Sąsiad z góry wybudował piec i podłączył go do mojego kanału. Zawiadomiłem policję, straż pożarną i inspekcję nadzoru - opowiada Zbigniew Konieczek, który zajmuje mieszkanie na parterze.

Urzędnicy stwierdzili, że mieszkania na piętrze nie można ogrzewać takim piecem i polecili właścicielowi rozebrać przyczynę sąsiedzkiego sporu. - Teraz mam piec elektryczny. Wydałem na niego kupę pieniędzy i w dodatku znacznie więcej płacę za ogrzewanie - wylicza mieszkający na piętrze Stanisław Dworak.

Teraz obaj mają problemy

Sąsiedzi mają kolejny wspólny problem. Nie zastosowali się do nakazu inspektora. Albo zapłacą nałożoną przez niego grzywnę, albo zlecą fachowcom, żeby opracowali ekspertyzę. I oczywiście za nią zapłacą. Co będzie, jeśli nie uregulują nałożonej grzywny, ani nie przygotują operatu?

- Wtedy dokument zostanie opracowany na nasze zlecenie, a my obciążymy kosztami właścicieli. Takie są przepisy. Jeśli nie będą chcieli zapłacić, to skierujemy sprawę do sądu, a egzekucją grzywny zajmie się Urząd Skarbowy - zapowiada W. Siarkiewicz.

Z. Konieczek obliczył, że za wymagany przez urzędników operat przyjdzie mu zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. Mówi, że nie stać go na taki wydatek. - W powiecie jest wiele innych domów w znacznie gorszym stanie. Ale jakoś nikt się nie wymaga od ich właścicieli takich dokumentów - zauważa.

Bo stan domu budzi zastrzeżenia?

Urzędnik wyjaśnia, że podczas oględzin pieca zastrzeżenia inspektorów wzbudził też stan domu. Dlatego właściciele muszą przedstawić mu taki dokument. - Rocznie mamy kilka podobnych spraw. Połowa właścicieli wykonuje nasze nakazy, pozostali je kwestionują - mówi W. Siarkiewicz.

Sąsiedzi nie rozmawiają ze sobą, dlatego wspólne sfinansowanie ekspertyzy raczej nie wchodzi w rachubę. Są zgodni, co do jednego. - Inspektor najzwyczajniej się nas czepia - twierdzi Z. Konieczek. Kwadrans później powtarza mi to jego sąsiad.

Od roku właściciele prowadzą korespondencję w inspektorem. Z. Konieczek zgromadził już cała teczkę pism i odpowiedzi. Twierdzi, że w swojej decyzji urzędnik powołuje się na przepis dotyczący budynków, których powierzchnia przekracza 2 tys. m. kw. Tymczasem parterowy domek jest znacznie mniejszy. Co na to W. Siarkiewicz?

- Przepis dotyczy budynków wielorodzinnych, a dom obu panów jest właśnie takim obiektem - odpowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska