[galeria_glowna]
"Masz problemy ze spaniem? Zatem znalazłeś odpowiednie dla siebie miejsce. Nie może być ciszej niż tutaj. Ruch samochodowy prawie żaden, niewielu ludzi... To prawdziwe atuty jej jak na tutejsze warunki zielonej wyspy...". Tak reklamuje się Schinoussa. I zasłużenie, przynajmniej po sezonie. Już główny porcik wyspy - Mersini daje przedsmak prawdziwej greckiej prowincji. Żywego ducha. Ożywa tylko tuż przed pojawieniem się promu.
Na zwiedzanie zabytków nie liczmy. W Chorze mamy szansę zobaczyć muzeum folkloru. Wprawdzie wyspa była już zamieszkała w X wieku p.n.e., ale zbyt wiele śladów nie pozostało. Od XIII do XVI wieku władali nią Wenecjanie. Podczas rządów Turcji wyspa miała koszmarną sławę gniazda piratów.
Co zatem tutaj robić? Wyłożyć się z dobra książką w ręku na jednej z 17 plaż. Polecamy zwłaszcza te obok miejscowości Messaria. Leży obok najprawdziwszej wydmy. Nie liczmy na miejscową komunikację, wszędzie trzeba dojść na piechotkę. Nie łudźmy się także, że przy plażach będzie ktoś serwował schłodzone drinki. Ale za to spokój, cisza i niewielu plażowiczów nad czysta wodą. Nie liczmy również na szaleństwo zakupów. Dwa sklepiki na krzyż.
Pokoje w znacznej części skromne, ale cena przyzwoita. Z każdym rokiem zresztą przybywa pensjonatów i hotelików. Podobnie jak restauracji. Wyspę można zwiedzić w jeden, dwa dni. I naprawdę warto, gdyż tutaj wędrujemy wśród pól i możemy obserwować jak żyją Grecy, których nie rozleniwiły jeszcze pieniądze przywożone przez turystów. To kawałek sielskiej Grecji. 8 kmkw. i nieco ponad setka mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?