Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Orła Międzyrzecz przegrali z Treflem Gdańsk

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Atak gdańszczanina Pawła Gajowczyka zatrzymują blokiem Paweł Szabelski (z lewej) i Rafał Matusiak. „Orły” ostro postawiły się w sobotę Treflowi
Atak gdańszczanina Pawła Gajowczyka zatrzymują blokiem Paweł Szabelski (z lewej) i Rafał Matusiak. „Orły” ostro postawiły się w sobotę Treflowi fot. Kazimierz Ligocki
- Dlaczego nie ma Daniela Wilka? Bo chcę, żebyście wygrali! - żartował z ławki trener gości Jerzy Strumiłło. Jego drużyna od dawna jest suwerenem pierwszoligowych zmagań.

Pewne utrzymanie się, a po porażce świdniczan w Szczecinie nawet perspektywa miejsca w czołowej czwórce podziałały na naszych bardzo mobilizująco. Z Treflem rozegrali bodaj najlepsze spotkanie w sezonie i napędzili murowanym faworytom do awansu sporo strachu. - Ta drużyna jest lepsza niż Fart Kielce, z którym prawdopodobnie spotkamy się w finale play offu! - chwalił "Orły" szkoleniowiec rywali.

Po trzech setach gospodarze wygrywali 2:1, a mogli zakończyć spotkanie nawet sensacyjnym 3:0! W pierwszej partii nasi przegrywali w końcówce 17:20, lecz potem - po serii znakomitych bloków środkowych oraz uderzeniach Michała Jakubczaka z szóstej strefy - wygrali do 22. Jeszcze bardziej przekonujący był triumf gospodarzy w trzeciej odsłonie. Od remisu 17:17 - znów dzięki Jakubczakowi, który w sobotę miał "dzień konia" - odskoczyli na 20:17. W końcówce już tylko pilnowali bezpiecznej, trzypunktowej przewagi. Szczęścia zabrakło naszym jedynie w drugim secie. Prowadzili 13:9, a przy stanie 25:24 mieli wielką szansę zablokować plasującego z niedokładnej wystawy środkowego Artura Ratajczaka. Nie udało się, zaś dwa ostatnie "oczka" oddali rywalom z własnej winy - najpierw po popsutej przez Macieja Fijałka zagrywce, a potem wskutek autowego ataku Patryka Strzeżka.

Liderzy podnieśli głowy w dwóch ostatnich partiach. W czwartej rozstrzygające okazały się trudne do przyjęcia serwisy Ratajczaka, Michała Żuka i Macieja Gorzkiewicza. Nie pomogły roszady w składzie miejscowych. Trefl najpierw uciekł im na 20:12, a potem spokojnie dokończył odsłonę do 19. W tie breaku nasi dotrzymywali rywalom kroku tylko do remisu 2:2. W kolejnych akcjach uderzający ze skrzydeł Krzysztof Hajbowicz i Jakubczak nie potrafili umieścić piłki w boisku, zaś po drugiej stronie siatki nie mylili się Żuk oraz leworęczny Serb Milos Zumbera. Goście stale wygrywali różnicą od jednego do trzech punktów. Kropkę nad "i" postawił niezawodny Żuk, kończąc dwugodzinny pojedynek efektownym "pipem".

ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ - TREFL GDAŃSK 2:3 (25:22, 26:28, 25:22, 19:25, 12:15)

ORZEŁ AZS AWF: Fijałek, Matusiak, Stancelewski, Strzeżek, Jakubczak, Szabelski, Grzeskowiak (libero) oraz Hajbowicz, Świerżewski i Nieboj.
TREFL: Skórski, Świrydowicz, Gajowczyk, Żuk, Ratajczak, Kaczmarek, Żurek (libero) oraz Naliwajko, Zumbera, Gorzkiewicz i Wilk.
Sędziowali: Andrzej Czerwiński i Krzysztof Wojtunik (obaj Łódź). Widzów 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska