Siedem osób, w tym dzieci, nielegalnie próbowało się przedostać na zachód Europy

Okazało się, że wszyscy podróżni są obywatelami Rosji. Sześcioro z nich była narodowości czeczeńskiej. Nie mieli oni paszportów, a jedynie wydane zaledwie dzień wcześniej tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca. Nie uprawnia ono do przekraczania granicy.

Funkcjonariuszom straży granicznej udało się ustalić, że zatrzymane osoby próbowały przedostać się na zachód Europy i tam zamieszkać. Kierowcy samochodu, również Rosjaninowi, ale mieszkającemu w Belgii, został postawiony zarzut pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy. Grozi za to od miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Osoby, które są na statusie uchodźcy mogą się legalnie poruszać po tereni Polski. Nie mogą jednak przekraczać granicy, bo łamią w ten sposób ustawę o cudzoziemcach. Takie osoby zostaną wydalone z kraju. Wcześniej jednak zostaną skierowane do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców. Takie ośrodki są np. w Krośnie Odrzańskim - wyjaśnia Anna Galon, rzecznik prasowy komendanta nadodrzańskiego oddziału straży granicznej.

Jak przyznają celnicy, próby przekroczenia granicy w małych grupkach są stosunkowo nowym zjawiskiem. - Wcześniej, kiedy na granicach były jeszcze kontrole, próbowano przewozić wiele osób jednocześnie. Były one na przykład ukryte w naczepach ciężarówek. Teraz się to zmieniło. Cudzoziemcy liczą na szczęście i próbują przejechać granicę w mniejszych grupach, mając nadzieję, że nie zostaną skontrolowani - tłumaczy A. Galon.