Mieszkanka Kolna Honorata Sikora choruje na serce. Kiedy straciła przytomność, w domu były tylko jej dzieci: siedmioletnia Karolina i jej dwuletni braciszek Bartek. Córka wybrała nr 112 i zawiadomiła straż pożarną, że jej mama leży nieprzytomna na podłodze.
Pogotowie ratunkowe dojechało do Kolna dziesięć minut po przyjęciu zgłoszenia. W tym czasie dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej rozmawiał z dziewczynką.
- Podała swoje dane, dokładny adres i powiedziała, jak tam dojechać - mówi mł asp. Grzegorz Maślankiewicz.
Ratownicy udzielili kobiecie pierwszej pomocy. Wychwalają jej siedmioletnią córkę. - Zachowała się bardzo przytomnie. Być może uratowała życie mamie - mówią.
Rozmowa trwała dziesięć minut. Tyle czasu zajęło strażakom i ratownikom dojechanie do Kolna. Ocucili panią Honoratę, medycy zrobili jej EKG. Zaznaczają, że niekiedy o życiu decydują sekundy. I przytomność umysłu świadków zdarzenia. - Nie wiedziałam, kto ich wezwał. Dopiero potem Karolina mi powiedziała, że zadzwoniła na 112. Aż się popłakałam - opowiada.
Skąd dziewczynka zna numer alarmowy? Nauczyła ją właśnie mama. Tak na wszelki wypadek. - Z normalnego telefonu numer pogotowia to 999, straży pożarnej 998, a policji 997. Mówili nam o tym policjanci, którzy przyszli kiedyś do naszej szkoły i uczyli nas przechodzić na drugą stronę ulicy - mówi.
Karolina w przyszłości chce zostać lekarką. Mówi, że będzie się opiekować chorą mamą. W środę pojedzie do Międzychodu na spotkanie ze starostą, burmistrzem i komendantem straży. Kolejną fetę szykują dla niej w ,,jedynce''. Ale to ma być niespodzianka. O czym marzy? - O komputerze - mówi.
Więcej o bohaterskiej dziewczynce z Kolna przeczytasz w jutrzejszym papierowym wydaniu "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?