Dzień później rzecznik gorzowskiej prokuratury okręgowej Dariusz Domarecki powiedział nam, że miało to związek z prowadzonym śledztwem, a zarzuty z pełnioną przez te osoby służbą.
Dziś, po przesłuchaniu wszystkich funkcjonariuszy, przekazał informację, że osoby te są podejrzane "o przekroczenie uprawnień, w celu osiągnięcia korzyści". Wyjaśnił, że w ubiegłym roku miało miejsce kilkanaście przypadków, gdy pracownicy ITD kierowali do tego samego warsztatu samochodowego kierowców samochodów, w których stwierdzili jakieś usterki.
W takim wypadku mieli prawo zatrzymać dowód rejestracyjny i oddać go dopiero wtedy, gdy auto było już sprawne. - Odbywało się to jednak niezgodnie z przepisami, bo kierowcy ci powinni przedłożyć zaświadczenie ze stacji kontroli pojazdów, a nie warsztatu samochodowego - wyjaśnił Domarecki.
Mówił też, że prokuratura złożyła wniosek do sądu o aresztowanie na trzy miesiące kierownika oddziału. Dziś ma zapaść decyzja w tej sprawie. Cztery pozostałe osoby wypuszczono za poręczeniem majątkowym. - Wszystkim grozi do 10 lat więzienia - dodał rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?