Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Snajperzy i setki ofiar. Krwawa rewolucja arabska w Libii (wideo)

Oprac. (map) źródła: CNN, BBC, Al-Jazeera, wikipedia, PWN
Tłum protestuje 19 lutego w Benghazi. Tego dnia zginęło tam co najmniej 84 osoby.
Tłum protestuje 19 lutego w Benghazi. Tego dnia zginęło tam co najmniej 84 osoby. fot. screen z wideo youtube, sdontknow79
Od 17 lutego w Libii trwają zamieszki. Tłumy przeciwników Muammara al-Kaddafiego, władającego krajem od ponad 40 lat, wyszły na ulicę. Ta rewolucja jest krwawa. Zginęło już kilkaset osób.

233 ofiary - tyle naliczyła do niedzieli organizacja Human Rights Watch. To znaczy, że tylu Libijczyków zginęło od 17 lutego - dnia, kiedy rozpoczęły się tłumne demonstracje przeciwko kilkudziesięcioletniej już władzy Muammara al-Kaddafiego nad krajem. W samą niedzielę zginęło 60 osób. To efekt walki demonstrantów z siłami rządowymi.

Jak walczy się z demonstrantami w Libii? Jak na prawdziwej wojnie. Seriami z karabinów maszynowych, kulami snajperów. Tak np. zakończono protest 19 lutego w Benghazi - jednym z większych miast tego pustynnego kraju. I nic nie dało zablokowanie komunikacji telefonicznej i internetu oraz zamknięcie w więzieniach tych, którzy ośmielili się zdawać "relację na żywo" z masakrowania tłumu. W niedzielę ponad 10 tys. osób odprowadzało na cmentarz 84 ofiary zastosowania ostrej amunicji przez strzelających do tłumu dzień wcześniej.

Szpitale w Benghazi zaczęły przyjmować ofiary 19 lutego po 15.00. Najczęściej były to rany postrzałowe głowy, szyi i klatki piersiowej.

Oto film nagrany 19 lutego telefonem komórkowym przez jednego z demonstrantów w Benghazi. Pokazuje, jak ludzie zbierają się nad ciałem chłopca zastrzelonego przez snajpera. Uwaga - film zawiera drastyczne sceny!

Płonie parlament. Czy to wojna domowa?

- Grozi nam wojna domowa i powrót do kolonializmu - powiedział w poniedziałek mediom syn Kaddafiego - Saif al-Islam. Stwierdził przy okazji, że śmiertelne ofiary postrzałów to wynik policyjnych "pomyłek" i że liczba zabitych jest o wiele niższa niż podają media.

Jednocześnie syn Kaddafiego obiecuje reformy demokratyczne. - Powinniśmy zacząć rozmawiać, zamiast przelewać krew - stwierdził Islam.

Na tym wideo zobaczysz, jak tłum protestuje. Słychać strzały, demonstranci uciekają

Na ulicach Trypolisu (stolica Libii) są stałe patrole policyjne. Nie zapobiegło to jednak dzisiejszemu podpaleniu budynku parlamentu. 500 Libijczyków uzbrojonych w broń palną i noże zaatakowało też w poniedziałek rano budynek własności rządu Korei Południowej w Trypolisie. Świadkowie widzieli także ludzi w autach, strzelających do pojazdów wojskowych. Prawdopodobnie w niedzielę tłum splądrował i podpalił budynki libijskiej publicznej telewizji i radia.

Na ulicach trwa regularna wojna z siłami porządkowymi. Jak podaje IAR, niektóre miasta przechodzą z rąk do rąk. 19 lutego demonstranci poinformowali media, że władze skierowały do walki z nimi najemników z innych państw afrykańskich. 50 schwytanych najemników miało zostać straconych, powieszono też dwóch libijskich policjantów.

Kaddafi jest jednak nieustępliwy. - Libia nie jest Tunezją ani Egiptem - powiedział w telewizji publicznej, dodając, że demonstranci to pijacy i bandyci. Jednocześnie napiętnował media za szerzenie niepokojów i podsycanie chaosu.

A skąd śmiertelne ofiary? - Wojsko nie jest szkolone do obchodzenia się z demonstracjami. Dlatego otworzyło ogień - stwierdził Kaddafi.

Co robi Kaddafi, by utrudnić życie demonstrantom? W wielu rejonach kraju wyłączono prąd. Libia pozbawiona jest także internetu. Zamknięto kilka lotnisk.

Wiele państw prosi swych obywateli o powrót do kraju. Polskie MSZ w komunikacie z 19 lutego informuje:
"W związku z pogarszającym się stanem bezpieczeństwa w Libii, a zwłaszcza w regionie Cyrenajki, tj. m.in. w miastach: Ajdabiya, Benghazi, Al Marj, Al Bayda, Shahhat, Al Qubba, Derna, Tobruk, Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo zaleca obywatelom polskim powstrzymanie się od wyjazdów do Libii. Pierwsze oznaki niepokojów odnotowano także w Trypolitanii (Zintan, Tajoura i niektóre dzielnice Trypolisu).
Obywatelom polskim znajdującym się na całym terenie Libii w dalszym ciągu stanowczo odradza się przebywanie w pobliżu miejsc zgromadzeń i manifestacji oraz na ulicach bez koniecznej potrzeby, a także odradza się wyjazdy do regionu Cyrenajki.
Obywatelom polskim znajdującym się w Cyrenajce stanowczo zaleca się pozostawanie w miejscach zamieszkania, utrzymywanie kontaktu ze sobą nawzajem oraz z Ambasadą RP w Trypolisie.

Tak to się zaczęło - demonstracja 18 lutego w Trypolisie

Libia to zachodni sąsiad Egiptu. Ten kraj - niegdyś pod okupacją włoską, potem brytyjską, od 1949 r. dekretem ONZ wolny, w 1969 r. został przejęty przez wojsko, a włada nim od tego czasu Rada Rewolucyjna, z pułkownikiem Muammarem al-Kaddafim na czele. Tak więc jeśli Hosni Mubarak - ponad tydzień temu odsunięty od władzy dyktator egipski - rządził krajem przez niespełna 30 lat, Kaddafi przebija go pod tym względem całkowicie - 42 lata stałej władzy jako "Przywódca", "Sekretarz Generalny" czy premier.

Kaddafi to postać barwna i znana na świecie. Był (i nadal jest) oskarżany o wspieranie międzynarodowego terroryzmu, wspomagał ekstremistów palestyńskich w Izraelu, w 1991 r. w pierwszej wojnie z Irakiem poparł... Irak, ukrywał zamachowców odpowiedzialnych za krwawy atak terrorystyczny na samolot nad Lockerbie. A jednocześnie bryluje na salonach i jest postacią medialną.

Jego nieodłączne elementy stroju - czapka i ciemne okulary - stały się dla świata synonimem arabskiego dyktatora. Uwielbia przepych i prowokację. Żądał od Unii Europejskiej 5 mld euro rocznie na zwalczanie... nielegalnej emigracji. Namawiał młode kobiety (zebrane poprzez casting agencji hostess) do przejścia na islam. Ogłosił świętą islamską wojnę (dżihad) ze Szwajcarią za to, że Szwajcarzy zabronili publicznego nawoływania wiernych z minaretów.

Rewolucja arabska

W Egipcie zaczęło się (jak się mówi) od internetu, a dokładnie od Facebooka. Okazało się, że społeczeństwo internetowe (jak powiedział kiedyś jeden z polskich polityków - ludzie łatwi do zmanipulowania, którzy interesują się jedynie pornografią i piwem) nie jest całkowicie pasywne. Wystarczy dać mu odpowiedni punkt podparcia, a ruszy z posad ziemię... Takim podparciem jest... wolność. Ludzie najpierw zaczęli pisać wprost, że im się nie podoba rzeczywistość społeczno-polityczna. Potem wyszli z tym na ulicę. Wreszcie zaczęli głośno o tym mówić, dzielić się z innymi. I udało się. Po 18 dniach rewolucji w Egipcie dyktator ustąpił.

Egipt dał przykład. Pod naciskiem demonstrantów ustąpił też przywódca Tunezji - Zin el-Abidin Ben Ali. Gotuje się w Jemenie, Bahrajnie i Iranie. Czy Libia pójdzie w ślady Egiptu? Na razie wydaje się, że Kaddafi nie podda się tak łatwo. Nie boi się ofiar wśród demonstrantów. Może to będzie najkrwawsza rewolucja afrykańskiej wiosny ludów 2011.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska