Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spodobało im się

TOMASZ HUCAŁ 0 68 377 25 91 [email protected]
Tuż po drugiej wojnie światowej osadnik Michał Hnatyszyn dostał ziemię i gospodarstwo w Lutynce. Po latach spodobało się ono władzom, więc część sobie zabrały. I tak zostało do dziś.

W połowie domu Lutynka 14 mieszka syn M. Hnatyszyna - Adam wraz z żoną Ewą i całą rodziną. W drugiej połowie trwa akurat remont wiejskiej świetlicy, zarządzanej przez gminę Wymiarki.

Spodobało im się

Wszystko zaczęło się w 1947 r. - Wtedy teść dostał akt nadania ziemi. Było tego 7 hektarów użytków rolnych, dom mieszkalny, stodoła, szopa, drewutnia i jedna żywa krowa - czyta z oryginalnego aktu E. Hnatyszyn.
Nie było w tym piśmie mowy o żadnych współwłaścicielach. Problemy zaczęły się jednak pod koniec lat 50. - To był chyba 1959 r., kiedy do naszego domu przyszli przedstawiciele lokalnych władz - wspomina A. Hnatyszyn. - Powiedzieli, że chcieliby tu robić wiejskie spotkania przez jakiś czas. I tak zostali na stałe.
Nawet nie zrobiono wtedy oddzielnego wejścia do świetlicy. Wiejscy notable wchodzili do niej przez dom Hnatyszynów. Wreszcie postanowili jakoś zalegalizować całą sprawę. Jeszcze w 1959 r. przysłali panu Michałowi mało zrozumiałe pismo. Powołując się na bliżej nieznaną ustawę, bez uzasadnienia potwierdzili, że połowa gospodarstwa należy do Skarbu Państwa. - Ojciec odwoływał się od tego aż do 1961 r., ale nic nie wskórał. A chciał jedynie, żeby przyznali mu jakiś inny dom, a ten wzięli sobie w całości. Do dziś mamy te jego odwołania - wyjaśnia A. Hnatyszyn.
- Straszyli wtedy teścia, że jak się nie uspokoi, to zabiorą mu część gruntu - dodaje E. Hnatyszyn.

Potrzeby pod oknem

I jak mówiono, tak zrobiono. Bo we wspomnianej decyzji odbiera się także połowę gruntu. - Połówka państwa Hnatyszynów stoi na razie na gruncie Skarbu Państwa. Dopiero trwa postępowanie o przekazanie im tej ziemi - wyjaśnia wójt Wymiarek Zdzisław Lubas.
Dziś ludzi, którzy wtedy podejmowali decyzję nie ma już na świecie. Nikt więc nie może wyjaśnić, jak to wtedy było. Wiemy jak jest teraz. - Wychowałem się tam za ścianą, gdzie teraz zrywają podłogi - denerwuje się A. Hnatyszyn.
- Przez tyle lat nawet toalety tam nie zrobili i wszyscy załatwiali potrzeby pod naszymi oknami - mówi jego żona.
Hnatyszynów najbardziej denerwuje, że nagle na wszelkich mapkach ich dom i ziemia zostały podzielone na pół. - Jak to się stało, skoro mój mąż wychował się w tamtej części domu. A teraz mu się wpiera, że to nie jego - zastanawia się E. Hnatyszyn. - Chcemy, żeby ten dom oddano nam w całości. To historia naszego życia.

To normalne?

Okazuje się, że to nie jedyny taki przypadek w gminie. Świetlice tworzone w domach rolników po wojnie, to coś oczywistego w tej okolicy. - Do niedawna mieliśmy cztery takie sytuacje. Jednak w Silnie Małym już doszło do porozumienia z właścicielem - mówi wójt Lubas.
Teraz podwójnych właścicieli mają jeszcze świetlice w Lutynce, Wymiarkach i Witoszynie. Gmina chce zostać na swoim. - Zaczynamy remont i chcemy, aby nadal, jak przez lata była tu wiejska świetlica - zapowiada Z. Lubas.
- Czemu są tak uparci? Przed laty można było przejąć opuszczony budynek szkoły i nikomu nie zrobiłoby to krzywdy. Tymczasem oni ciągle są u nas - dodaje A. Hnatyszyn.
Gmina nie chce stracić świetlicy, bo zaczęła w nią inwestować. - Otrzymaliśmy pieniądze z Unii Europejskiej na jej remont. Nie po to go robimy, żeby potem nie było tu świetlicy. Na początku mieliśmy nawet problemy z wejściem na teren, ale teraz się udało i prace trwają - wyjaśnia wójt Wymiarek.
- Wyremontują i już nic nam nie oddadzą tłumacząc się, że ponieśli koszta. My jednak walczymy o swoje i oddajemy sprawę prawnikowi, a potem do sądu - zapowiadają Hnatyszynowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska