Małe już wyszły z gniazda i buszowały po terenie, ale wciąż trzymały się blisko mamy.
Locha była bardzo czujna i agresywnie reagowała na przechodniów. Chrząkała i wydawała głosy zbliżone do pomrukiwania.
Jak powiedział Marcin Urbaniak, główny specjalista ds. gospodarki łowieckiej, sytuacja jest bardzo niebezpieczna. - Ogrodzenie jest niewystarczające, małe mogą przez nie przejść, a sama locha może to ogrodzenie przewrócić w obronie młodych. Teraz najważniejsze jest, żeby znaleźć sposób na przewiezienie lochy z małymi do lasu.
W okolicy jest wiele domków jednorodzinnych, których właściciele maja psy. Nie trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby duży, łowny pies przeszedł przez ogrodzenie. Mogłoby to się skończyć tragedią.
Podobnie może być, gdy jakieś ciekawskie dziecko wpadło na pomysł pobawienia się z małym warchlaczkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?