Rok 2012 wiązał się w Gorzowie z wielkimi, medalowymi nadziejami. Drużyna żółto-niebieskich za wyjątkiem meczu z Unią Leszno spisywała się na swoim terenie wręcz koncertowo, co dostarczało niezapomnianych wrażeń kibicom przychodzącym na stadion im. Edwarda Jancarza.
Po pierwszej kolejce ligowych zmagań fani "Staleczki" zajmowali drugie miejsce, tuż za tarnowską Unią. Po drugim meczu u siebie żółto-niebiescy byli już ex aequo z "Jaskółkami" na pozycji lidera listy stadionów z najliczniejszą frekwencją. Przez pewien czas nieoczekiwanie w klasyfikacji prowadził Włókniarz Częstochowa, jednak po 7. kolejce stalowcy znów byli na prowadzeniu. Nie oddali go już do końca rozgrywek.
Przed nami w ramach rozgrywek Enea Ekstraligi już tylko spotkanie o brązowy medal pomiędzy Stelmetem Falubazem Zielona Góra i Unibaksem Toruń. Jednak nawet komplet zielonogórskiej publiczności nie zapewni klubowi z południa naszego województwa przewodnictwa w opisywanej klasyfikacji.
Zadowolenia z frekwencyjnego sukcesu nie kryje Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu. - Tegoroczne rozgrywki były bardzo emocjonujące i wyrównane. Tym bardziej cieszy nas więc najwyższa frekwencja w najlepszej żużlowej lidze świata. W dniu meczu tysiące gorzowian i mieszkańców regionu kierowały się w swoich żółto-niebieskich koszulkach i szalikach na stadion, co stwarzało atmosferę prawdziwego święta. Jak za dawnych lat świetności Stali. Po raz kolejny podkreślam, jak bardzo dumny jestem z naszych kibiców i ich postawy. Pragnę im podziękować za cały sezon - obecność zarówno na meczach w Gorzowie, jak i na wyjazdach - powiedział nasz działacz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
