Początek pojedynku był bardzo wyrównany. Do tego Grunwald nie patyczkował się z gospodarzami. Trzymanie za rękę czy za koszulkę było na porządku dziennym. Niemniej jednak to nie wystraszyło stalowców, którzy po pięciu minutach prowadzili 3:1. Wręcz przeciwnie, to poznanianie mogli być przerażeni tym, co wyczyniał w bramce Cezary Marciniak. Ten w 9 min obronił rzut karny, przy stanie 5:2, by zaraz potem... zrobić to ponownie, przy stanie 7:2! Za to nasi nie mylili się z siódmego metra i aż do końca połowy podopieczni Dariusza Molskiego przebieg wydarzeń na parkiecie mieli pod kontrolą.
Druga połówka rozpoczęła się od trzech ciosów zadanych przez miejscowych. Gorzowianie nakręcali się, przez co ich przewaga wynosiła i dziewięć trafień, jak w 36 min po wrzutce Aleksandra Kryszenia i rzucie Mateusza Stupińskiego.
W końcówce Grunwald doszedł do głosu, więc Molski nie był do końca zadowolony. - To tylko trzy bramki. Mam niedosyt. Chciałem więcej - mówił opiekun „Staleczki”.
Stupiński cieszył się ze swojej skuteczności, ale... - Zawsze jest coś do poprawy - nie krył skrzydłowy.
Cieszył się też ekstalowiec Marek Ba¬raniak, ale z czego innego. - Bo mogłem pokazać się w Grzowie przy tak licznej publiczności - rzucił zawodnik.
Kibice faktycznie dopisali. Było ich około pół tysiąca.
Stal Gorzów 28 (15) - Grunwald Poznań 25 (10)
Stal: Marciniak, K. Nowicki - Stupiński 8, Kryszeń 7, Starzyński i Bronowski po 3, Droździk, Serpina i Marcin Smolarek po 2, Bekisz 1, Turkowski, Chełmiński, Mariusz Smolarek, Kłak..
Grunwald: Kulczyński, Wenta, Tarko - Nieradko 7, Gintowt 4, Wawrzyniak, Martyński i Piechowiak po 3, Baraniak i Fogler 2, Harasymek 1, Draszkiewicz, P. Nowicki, Westwal, Lubiewski.
Kary: 16 min - 12 min..
Sędziowali: Szymon Biegajski (Sławno) i Mateusz Krzemień (Osina).
Widzów: 500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?