MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Starsza pani nie wie co robi, więc lokatorzy obawiają się o życie

Anna Białęcka
- Zrobimy wszystko, co jest konieczne, by otoczyć tę kobietę opieką - zapewnia A. Mazur z MOPS.
- Zrobimy wszystko, co jest konieczne, by otoczyć tę kobietę opieką - zapewnia A. Mazur z MOPS. fot. Anna Białęcka
- Boimy się, że ta kobieta puści z dymem cały wieżowiec - mówią mieszkańcy bloku przy ul. Armii Krajowej. Teraz pani Zofia jest w szpitalu w Lubiążu. Ale co będzie jak wróci?

W mieszkaniu starszej kobiety często dochodziło do alkoholowych imprez. Jak twierdzą sąsiedzi, starsza, schorowana pani, stanowi zagrożenie dla innych. - Nie bardzo wie, co robi - opowiada jeden z sąsiadów.

- Raz skręciła sobie kawałek gazety jak papierosa. Podpaliła, mało włosów nie straciła, osmoliła sobie twarz. A jak odkręci gaz i zapomni o tym? Co będzie z nami? A jak coś podpali, zaśnie z papierosem w łóżku?

- Często mieliśmy sygnały od sąsiadów, że samotnie żyjąca kobieta nie zachowuje się racjonalnie - mówi dzielnicowy Robert Łojek. - Funkcjonariusz Stanisław Bielski, zgłosił problem opiece społecznej. Kobieta była bardzo słaba. Nachodzili ją różni panowie, którzy robili sobie w tym domu imprezy, wyciągali od niej pieniądze, pili z nią alkohol.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej przydzielił kobiecie opiekunkę z Gwaranta. - Przez jakiś czas było spokojnie, ale gdy pani Zofia nabrała sił, znów wrócił problem jej chodzenia nocami po klatce schodowej i przyjmowania podejrzanych typków w mieszkaniu - mówi policjant.

- Wspólnymi siłami staramy się ten problem rozwiązać, ale nie jest to łatwe, gdy w tym wszystkim jest choroba alkoholowa - mówi dyr. MOPS Andrzej Mazur. - Współpracujemy z synem pani Zofii, który jest bardzo zaangażowany w sprawę. Współpracujemy także z policją.

Zachowanie kobiety było jednak ostatnio na tyle niepokojące, że zapadła decyzja o odwiezieniu jej do szpitala do Lubiąża. - Teraz możemy spać spokojnie, a co będzie jak wróci? - pytają sąsiedzi.

- Zrobimy wszystko, co jest konieczne, by otoczyć tę kobietę opieką - zapewnia A. Mazur. - Jeżeli będzie taka konieczność, razem z synem wystąpimy o miejsce dla niej w zakładzie opiekuńczym. Ale jeszcze za wcześnie o tym wyrokować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska