Staś stanie na Rynku, słoneczny zegar w parku

Na schodach ratusza, od dwóch lat siedzi Pola, dziewczynka karmiąca gołębie. To figurka odlana z brązu, pierwsza z serii Dzieci Głogowskie, jakimi zaplanowano ozdobić miasto. Zaprojektował je Maciej Cendlak. Pola nie od razu znalazł swoje miejsce na Rynku, wcześniej przesiedziała rok w piwnicy ratusza, czekając na właściwą lokalizację.
Dziewczynka się spodobała głogowianom, a zwłaszcza najmłodszym, na tyle, że nadali jej imię.

Kolejnym dzieckiem, które stanie na Starym Mieście jest chłopczyk z procą. On już ma imię nadane przez autora, to Staś. Decyzję o wyłożeniu pieniędzy z miejskiej kasy na odlanie figurki Stasia z brązu podejmą radni na najbliższej sesji, która ma odbyć się jeszcze w czerwcu. Potrzeba na około 25 tys. zł na ulokowanie dziecka w dobrym miejscu, zapłacenie za projekt autorowi i wykonanie odlewu z brązu.

- Można byłoby zrealizować ten projekt znacznie taniej, posługując się materiałem takim, z jakiego wykonano postać Jana z Głogowa - mówi rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. Ale wiemy, jakie były złe losy tego pomnika. Janowi kilka razy ułamywano palec.
- Figurka ma stanąć z tyłu ratusza - informuje rzecznik. - Z ustawieniem Stasia trzeba będzie poczekać kilka miesięcy do zakończenia budowy pawilonu nad sukiennicami.

W kolejce na swoje miejsce w Głogowie czeka kolejne dziecko, to rycerzyk. Kiedy go zobaczymy? Chyba nieprędko. - Jak tylko znajdą się na to wolne środki w budżecie - mówi rzecznik Sadowski.
Poza Stasiem, głogowianie będą mogli jeszcze w tym roku oglądać w świetle dziennym zegar słoneczny. - Zostanie ustawiony w pobliżu nowej fontanny na osiedlu Kopernika - wyjaśnia K. Sadowski.
Zegar słoneczny w postaci kuli z piaskowca imitującej kulę ziemską, to prezent dla Głogowa od burmistrza partnerskiego miasta Riesa. Podarunek został przekazany z okazji rocznicy lokacji Głogowa. Już dwa lata czeka na swoje miejsce pod słońcem w holu ratusza.