MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet już blisko finału drugiej ligi

Marcin Łada
Grający trener akademików Tomasz Paluch dawał swym podopiecznym dobry przykład
Grający trener akademików Tomasz Paluch dawał swym podopiecznym dobry przykład fot. Mariusz Kapała
Zielonogórscy akademicy zrobili duży krok w kierunku awansu. W pierwszej rundzie play off dwa razy odprawili z kwitkiem gości z Oriona Sulechów.

Chyba nikt się nie spodziewał, że przyjezdni tak łatwo przegrają pojedynek otwarcia. Stelmet dominował we wszystkich elementach.

Emocje zaczęły się dopiero w trzeciej partii, kiedy gospodarze wysoko prowadzili i Tomasz Paluch posłał do boju zmienników. Orion podgonił, ale zmiany powrotne przywołały spokój w szeregach miejscowych, którzy gładko zakończyli set i wygrali spotkanie.

- Chyba nie wytrzymaliśmy presji i praktycznie oddaliśmy mecz bez walki - ocenił rozgrywający Oriona Piotr Haładus. Podobnego zdania był szkoleniowiec przyjezdnych Paweł Raczyński, ale obaj podkreślali, że to dopiero początek.

Lekcja nie poszła w las i wczoraj oglądaliśmy zupełnie inny pojedynek. Już w pierwszej partii goście zafundowali dwa "odjazdy". Przy stanie 5:5 uciekli na 9:5 i w końcówce z 15:15 na 21:16. Ekipa z Sulechowa mądrze broniła i robiła swoje, a gospodarze potwornie się męczyli.

- Uprzedzałem chłopaków w szatni, że sytuacja jest trudna, bo Orion to wymagający przeciwnik - przyznał szkoleniowiec Stelmetu Tomasz Paluch. - W drugim meczu słabo spisywaliśmy się na zagrywce i w bloku.

Miejscowi pozbierali się w drugiej partii, w trzeciej bez problemów rozbili rywali, ale później znów byliśmy świadkami wymiany ciosów i zapachniało tie breakiem. To była wojna nerwów i błędów, z której znów zwycięsko wyszedł Stelemet.

- Jestem zły, bo w końcówce czwartego seta sędziowie nie widzieli autowego zagrania rywali przy stanie 26:26. Zaproponowaliśmy, że odtworzymy im ten fragment, bo filmowaliśmy spotkanie.

Nie chcieli - mówił wczoraj Raczyński. - Słabiej spisał się środek i popełniliśmy sporo niewymuszonych błędów. Został przynajmniej jeden mecz, może dwa...
W sobotę rewanż w Sulechowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska