Płomienie widać było z daleka w kilku miejscach. Pierwsi na miejscu byli strażacy z jednostki wojskowej w Czerwieńsku, potem dojechali ochotnicy z okolicznych miejscowości oraz zawodowcy z Zielonej Góry. Płomienie zagrażały bazie paliwowej.
To było podpalenie w kilku miejscach. Taki scenariusz dużych ćwiczeń założyła zielonogórska straż pożarna. Dlaczego? – Ponieważ podpalenia to najczęstsze przyczyny pożarów lasów – mówi mł. bryg. Maksymilian Koperski, zastępca komendanta zielonogórskich strażaków.
Było dużo ognia, dymu i strażaków zawodowych oraz ochotników wspartych przez wozy z jednostki w Czerwieńsku. W akcji brali też udział strażacy z Niemiec.
Zobacz też: Pożar w Zielonogórskiej Elektrociepłowni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!