Z zespołem spotykamy się na próbie w piwnicy kasyna wojskowego 5. Lubuskiego Pułku Artylerii. Na ścianach - zamiast profesjonalnych wytłumiaczy - opakowania po jajkach. Jest duszno i głośno, pomiędzy próbą kolejnych utworów chłopaki układają plany na najbliższy koncert. Jest w tym wszystkim rockandrollowy bałagan, w międzyczasie próbujemy się czegoś dowiedzieć.
Na początku pytamy o historię kapeli: - Zespół powstał w końcówce sierpnia, dwa lata temu - mówi Radek Kuczewski, perkusista. - Z pomysłem wyszedł Łukasz Wera, nasz gitarzysta.
- Wtedy zaczęły się poszukiwania kogoś, kto grałby na basie i szybko dotarliśmy do Semiona Paramonova - szybko dorzuca Łukasz.
- Natomiast dopiero rok później, w kwietniu, udało nam się zwerbować wokalistę, wtedy dopiero zaczęliśmy koncertować - przyznaje Radek.
Na pytanie o pierwszy koncert zgodnie wskazują na sulechowski ogólniak. - Graliśmy wtedy pierwszy raz, w dodatku z innym zespołem, ale to doświadczenie wpłynęło na nas bardzo pozytywnie - mówi Łukasz Mrozkowiak, wokalista i frontman.
A jakimi sukcesami mogą się pochwalić? - Przede wszystkim nagraliśmy swoje demo. Dzięki niemu mogliśmy supportować Acid Drinkers w Żarach. Możliwość nagrania drugiego otrzymaliśmy wygrywając na konkursie Rockoteka w Zielonej Górze - twierdzi Ł. Wera. Na samo wspomnienie o Rockotece budzi się Michał Pawłowski, drugi gitarzysta: - To był koncert, cała sala się bawiła!
Jak powstają utwory? - To praca twórcza całego zespołu, zazwyczaj jest tak, że któryś z gitarzystów przynosi kilka riffów (gitarowych chwytów - przyp. red.) a później wszyscy coś do tego dogrywają. Dopiero na koniec powstaje tekst - tłumaczy Radek. - Chociaż mamy też kawałki, które powstały odwrotnie, czyli najpierw tekst a dopiero potem muzyka - dodaje Łukasz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?