Na sali rozpraw stawili się wszyscy oskarżeni: Tomasz A., Kamil J., Piotr S., Paweł P. oraz Mateusz B. Niektórym z nich grozi do kilku lat pozbawienia wolności.
Prokuratura zarzuca im, że przed rokiem mieli brutalnie pobić chorego wówczas na raka 15-letniego Łukasza Witkowicza, jego ojca oraz dwie inne osoby. Chłopak po tym zdarzeniu spędził w szpitalu kilka tygodni. Cudem przeżył. Napastnicy zadawali mu ciosy pałką, oczy spryskali gazem.
Wszyscy oskarżeni już w październiku, na początku procesu, odmówili składania zeznań. Nie przyznają się także do winy.
Łukasz przyszedł na rozprawę razem z tatą i bratem. Nie miał ochoty rozmawiać z mediami. Jego ojciec oczekuje najwyższego wymiaru kary.
Po kilku miesiącach procesu, dziś była szansa, że zapadnie wyrok, jednak tak się nie stało. Przed sąd nie został doprowadzony ostatni ze świadków. W sprawie pobicia Ł. Witkowicza i jego ojca zeznawały trzy osoby. Byli to m.in. uczestnicy dyskoteki, która odbywała się feralnej nocy.
Wiadomo już, że wyrok zapadnie 4 marca. Sąd rozważy też możliwość wypłaty dla pokrzywdzonego chłopaka nawiązki w kwocie 100 tys. zł, a dla jego ojca 25 tys. zł.
Obecnie Łukasz wrócił do szkoły. Uczy się w zawodówce. Do tej pory nie może się jednak uporać z dolegliwościami, które spowodowało brutalne pobicie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?