Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szerszenie zabiły

Dariusz Chajewski
Gdy na miejsce tragedii przyjechał ambulans, ratownicy zastali zszokowanych członków rodziny ofiar
Gdy na miejsce tragedii przyjechał ambulans, ratownicy zastali zszokowanych członków rodziny ofiar fot. Tomasz Gawałkiewicz
Dwie osoby zginęły, jedna jest ciężko ranna w wyniku ataku szerszeni. Do tragedii doszło w sobotę około godz. 18.30 w podzielonogórskiej Letnicy.

Jak wynika z relacji brata ofiary podczas alkoholowej libacji 34-letni mężczyzna zaczął drażnić szerszenie, których gniazdo znajdowało się w murze budynku. Gdy rozjuszone owady zaatakowały, na ratunek ruszył 53-letni ojczym ofiary, mimo że wiedział, iż jest uczulony na jad szerszeni. W chwili, gdy obaj mężczyźni padli nieprzytomni na ziemię, próbowała ich ratować kobieta, matka jednego, a żona drugiego z nich.

Gdy chwilę później na miejsce dramatu przyjechała reszta rodziny, kobieta była oblepiona żądlącymi ją owadami, które zaatakowały także samochód. Wezwane pogotowie dotarło na miejsce po pół godzinie. Samotny dom stoi z dala od zabudowań, w środku lasu. Rozjuszone owady zaatakowały także załogę ambulansu. Na tyle skutecznie, że ratownicy nie tylko salwowali się ucieczką, ale musieli podać sobie zastrzyki ze adrenaliny i hlorokortyzolu.

Mężczyznom nie dało się pomóc, nie żyli. Kobieta w stanie ciężkim, ale stabilnym, trafiła do szpitala. Zdaniem lekarzy jest niezwykle odporna na jad błonkoskrzydłych.
Jak opowiada rodzina ofiar, o szerszeniach wiedzą od dawna i na co dzień starają się ich unikać. Wzywali wcześniej strażaków, ale ci stwierdzili, że nie są w stanie pomóc w sytuacji, gdy rój zagnieździł się w ścianie. Potrzebna była interwencja specjalisty, który pracuje z użyciem środków chemicznych.

Mieszkańcy opanowanego przez szerszenie domu mówią, że nie było ich stać na kupno potrzebnych specyfików.

W sobotę wieczorem rodzina ofiar odmówiła ewakuacji twierdząc, że potrafi żyć z szerszeniami. W niedzielę rozpoczęto akcje usuwania owadów z ich domu.

Więcej czytaj jutro w "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska