Szkoła idzie za pracą

Od września ruszą tu dwie nowe klasy: technik logistyk i technik spedytor.
Plan jest taki: po jednej klasie, w każdej po 30 uczniów, cztery lata nauki, na koniec matura. - Ale jesteśmy elastyczni. Jeśli chętnych będzie więcej, możemy zdublować któryś kierunek - zapowiada B. Gajak.

Szkoła szykowała się do nowych specjalności do wielu lat. Ruszają akurat teraz, bo oba zawody są poszukiwane na rynku pracy (a podobne w woj. lubuskim można zdobyć tylko w Żarach). Dodatkowo udało się Zespołowi Szkół Mechanicznych zdobyć patronat Wyższej Szkoły Logistyki z Poznania i tamtejszej politechniki. Czyli absolwenci technikum będą mogli uczyć się dalej na kierunkowych studiach.
- To nie koniec. Gwarantujemy praktyki, a najlepsi mogą liczyć na stypendia. Dobrze płatnej pracy w Polsce i na Zachodzie też im nie zabraknie. Wystarczy zerknąć do ogłoszeń o pracę. Logistycy i spedytorzy są rozchwytywani - zachęca wicedyrektor Gajak.

W Elektryku też szykuje się nowy kierunek: zawodówka kształcąca monterów mechatroniki. Będzie też nabór do technikum mechatronicznego, które uruchomiono przed rokiem (to zawód będący połączeniem mechaniki i elektroniki). - O to chodzi. Szkoła musi iść za pracą. W mieście brakuje fachowców. Dlatego liczę, że te kierunki dadzą przedsiębiorstwom zastrzyk nowych ludzi - mówi naczelnik wydziału edukacji Adam Kozłowski (niedawno poinformował o likwidacji od września kilku klas ogólniaka).

Miasto nie zapomniało też dorosłych. Specjalnie dla nich otwiera od nowego roku szkolnego technikum uzupełniające kształcące kucharzy. Będzie można zdobyć średnie wykształcenie, chodząc na zajęcia 3-4 razy w tygodniu. Ma to być szansa dla pracujących, którzy nie mogli pogodzić pracy z nauką w dziennej szkole.

W Gorzowie jest 1,6 tys. gimnazjalistów. Każdy może złożyć dokumenty do trzech szkół. Mają na to czas do 15 czerwca. Dwa tygodnie później wszyscy dowiedzą się, do jakiej placówki będą chodzić.