- Jest tu bardzo dobra opieka - zachwalała wczoraj słubiczanka Helena Pawłowska, która leży na oddziale opiekuńczo-leczniczym. Jest tu od dwóch lat. Kilka miesięcy temu, gdy okazało się, że przyszłość szpitala wisi na włosku, bała się co z nią będzie. Kostrzynianie bali się, że czeka i leczenie w innych szpitalach.
Leczą za darmo
Latem SP ZOZ został postawiony w stan likwidacji, bo powiat nie był już w stanie udźwignąć ponad 70 mln długów lecznicy. Szpital przejęła we wrześniu szczecińska firma Know How (weszła w spółkę z powiatem, ma w niej większość udziałów).
Utworzyła niepubliczny ZOZ. - Niepubliczny nie znaczy prywatny i płatny - podkreślał wczoraj w rozmowie z nami dyrektor Artur Malejka. - Mamy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia jak każdy szpital w naszym województwie - dodał.
Gdy Know How przejmowała szpital, nie działała interna, na chirurgię przyjmowano tylko pilne przypadki, bo brakowało lekarzy. Podobnie było w niektórych poradniach.
- Dziś funkcjonują wszystkie oddziały, oprócz pediatrii, bo ta nie miała kontraktu. Ale będziemy walczyć o pediatrię - zapewnił dyrektor. Pracują też poradnie. W Witnicy uruchomiono podstację pogotowia ratunkowego. Poprawić ma się wygląd szpitala. Zaczęto od wymiany okien, za rok ma być nowa elewacja. Trwają przygotowania do remontu oddziału okulistycznego, który jest ,, perełką’’ kostrzyńskiego szpitala, ze względu na wykonywane tu specjalistyczne zabiegi. Know How stara się o pieniądze na remont z Unii Europejskiej. Pracują nad tym zatrudnieni przez szpital specjaliści. W szpitalu przybywa sprzętu. - Finalizujemy zakup urządzenia do operacji zaćmy i chcemy kupić nowy sprzęt diagnostyczny na ginekologię - mówił A. Malejka.
Idzie ku dobremu
Ze zmian tych cieszą się nie tylko pacjenci, ale też pracownicy szpitala. - Mamy wreszcie komfort pracy- mówiła nam naczelna pielęgniarek Joanna Pachnicz. - Na czas dostajemy pensje (od maja do sierpnia dostawali tylko po 500 zł zaliczki pensji - przyp. red.), nie ma problemu z lekami i sprzętem, szpital ma plany rozwoju - cieszyła się. Pielęgniarki zarabiają jednak teraz o 200 zł mniej, bo niepubliczny ZOZ nie ma prawa do rządowych podwyżek. Zadowoleni są lekarze. - W końcu pracujemy w normalnych warunkach. Dobrze, że zostaliśmy wyłączeni z problemów, którymi nie powinniśmy się zajmować - mówił ordynator ginekologii Włodzimierz Wichliński. - To bardzo pozytywnie wpłynęło na pracę - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?