Przed kilkoma dniami na ulicy niedaleko domu naszej czytelniczki samochód potrącił psa. Zwierzę zginęło na miejscu, kierowca nawet nie zwolnił. - Telefonowałam na policję i do weterynarza - opowiada kobieta. - Wszyscy mówili, że to nie ich sprawa.
Szukają leśników
Jak twierdzi Dariusz Wyrwa z komendy powiatowej policji, podobne wiadomości docierają do stróżów porządku rzadko.
- Najczęściej dotyczy to wypadków z udziałem zwierząt leśnych - tłumaczy. - Kierowcy zamierzając ubiegać się o wypłatę odszkodowań ubezpieczeniowych, chcą zdarzenie udokumentować.
W takich sytuacjach policjanci informują leśników z nadleśnictw, przez których terytorium biegnie droga. Oni też pozostałości po zwierzętach zabierają. A co z czworonogami domowymi? Zdaniem policjantów to należy do miasta lub drogowców. Niestety, rzadko zajmują się nimi właściciele.
Rzeczywiście zgodnie z przepisami padłymi zwierzętami zająć powinien się zarządca drogi, na której doszło do wypadku.
- Jednak przepisy są bardzo niejednoznaczne - podkreśla Janusz Ryń z krośnieńskiego biura Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Tak naprawdę powinniśmy jeszcze sprawdzić, czy zwierzę nie było chore i wezwać na pomoc służby weterynaryjne.
Gminne przytuliska
- Dzwonią do nas ludzie, uważają, że powinniśmy zająć się każdym zwierzęciem - mówi krośnieński lekarz weterynarii Zdzisław Paduszyński. - Jednak my możemy zwierzętom próbować ratować życie, a nie podnosić je martwe z drogi.
Zdaniem Z. Paduszyńskiego mamy przed sobą wiosnę, gdy rozjeżdżanych jest bardzo dużo młodych zwierząt. Jego zdaniem przy gminach powinny istnieć tymczasowe pomieszczenia, gdzie ranne zwierzęta mogłyby być opatrzone i przebywać do czasu wydobrzenia lub znalezienia się właścicieli.
- Tutaj wiele jest ludzkiego okrucieństwa - dodaje Z. Paduszyński. - Ile razy na jezdni leżało potrącone zwierzę czekając, aż kolejny samochód przejedzie je na śmierć. Ludzie wokół nie reagowali.
Na razie drogowcy uzgodnili z leśnikami, że w powiecie pojawi się więcej znaków ostrzegających przez dzikimi zwierzętami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?