Ta szkoła słynie z wysokiej poprzeczki stawianej przed uczniami

W tym roku 67 proc. absolwentów międzyrzeckiego ekonomika dostało się na studia. Pozostali rozjechali się po świecie, albo poszli do pracy. Niektórzy pozakładali nawet własne firmy. Czy mając niespełna 20 lat na karku i niewielkie doświadczenie życiowe można rozpocząć własną działalność gospodarczą?

- Oczywiście. Właśnie po to pociliśmy się przez cztery lata w szkolnej firmie symulacyjnej Edu-Gobit. Było warto, bo teraz wiemy, jak zarejestrować firmę i jak ją prowadzić - przekonuje Natalia Piwowarska, uczennica Zespołu Szkół Ekonomicznych w Międzyrzeczu.

Nastolatka jeszcze się zastanawia nad profilem przyszłych studiów. Myśli o kierunku ekonomicznym, ale nie wyklucza przy tym, że będzie walczyć o indeks uczelni artystycznej. W szkole odkryła w sobie sceniczne uzdolnienia. Prowadzi imprezy i prezentacje, nie peszą jej monitory, ani obiektywy kamer i błyski lamp. - O jej przyszłość martwić się nie muszę. Natalia doskonale sobie radzi. Ze wszystkim. Kieruje naszą firmą symulacyjną. Wprowadziła ją do europejskiej sieci szkolnych spółek Europen, do której należą tylko cztery takie firmy z naszego kraju - podkreśla Anna Górzna, dyrektorka szkoły.

Co to jest firma symulacyjna? - To prawie normalna firma. Prawie, bo prowadzimy ją zgodnie z przepisami i regułami gospodarki wolnorynkowej, chociaż transakcje i pieniądze są wirtualne. Dzięki niej poznałem tajniki biznesu i po szkole od ręki będę mógł otworzyć własną firmę - zapewnia Radek Szymkowiak.

Po maturze R. Szymkowiak zamierza kontynuować naukę na studiach zaocznych i jednocześnie prowadzić swoją spółkę. Marzy o firmie transportowej. - Małymi busami będę wozić klientów do pracy w Niemczech, Belgii czy Holandii. Na rynku jest ogromna nisza w takich usługach, dlatego plajty się nie boję. Mam prawo jazdy, na starcie mogę też liczyć na pomoc ojca, który prowadzi firmę transportową - mówi.

Kolejną pasją przyszłego przedsiębiorcy jest informatyka. Komputery, programy i internet to dla niego fraszka. Mieszka w Templewie, gimnazjum ukończył w pobliskim Bledzewie. Potem bez wahania wybrał międzyrzecki ekonomik, choć jego kolegów i koleżanki z gimnazjum skusiły szkoły w Skwierzynie i Sulęcinie. Dlaczego zdecydował się właśnie na technikum ekonomiczne w Międzyrzeczu?

- Szkoła ma wysoki poziom i w dodatku daje konkretny fach. Po ogólniaku zostają tylko studia, albo kolejki w pośredniaku - mówi.

Razem z A. Górzną analizujemy wyniki egzaminów maturalnych z ostatnich lat. Dyrektorka ma powód do dumy. Egzaminy dojrzałości zdaje 96,2 proc. jej uczniów. To znacznie więcej, niż w szkołach o takim profilu w regionie i w okręgu. Większość absolwentów wybiera potem uczelnie i kierunki ekonomiczne. Przede wszystkim bankowość, rachunkowość i finanse, ale także zarządzanie, socjologię i polonistykę w Poznaniu, Zielonej Górze, czy Gorzowie Wlkp. Właśnie wysoki poziom zdecydował, że podanie do szkoły złożyła międzyrzeczanka Anna Szymczak

- To była trafna decyzja. Myślę o studiach w Zielonej Górze. Na razie nie wybrałam jeszcze kierunku. Prawdopodobnie będzie on jednak związany z ekonomią, lub księgowością - zapowiada.

Skąd A. Szymczak wiedziała, jaki jest pozom nauczania w ekonomiku? To żadna tajemnica. W Międzyrzeczu szkoła słynie z wysokiej poprzeczki stawionej przed uczniami. Jest także kuźnią księgowych kadr w miejscowych firmach.

Oferty pracy z Twojego regionu