- Jako adwokat?! - nie wierzymy.
- Tak. Szwedzkie zarobki za miesiąc równały się półrocznym zarobkom w Polsce - odpowiada.
Luksusów nigdy na tych wyjazdach nie było. Podczas pierwszych mieszkał w namiocie. W weekendy odwiedzał ze znajomymi duńską Kopenhagę i dzielnicę rozrywki. Synowiec, zamożny adwokat, mówi, też, że podczas wakacji pracuje też jego córka - np. w kinie jako bileterka i „przynieś, wynieś, pozamiataj”.
Kosa i do roboty
Harówki w wakacje posmakował w młodości prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki. - Byłem meliorantem - śmieje się. Mówiąc wprost: czyścił i kosił rowy. I to zwykłą, poczciwą kosą. - Fizycznie było to wykańczające. Zaczynaliśmy pobudką o 3.00 nad ranem i od 4.00 zasuwaliśmy. Trzeba było zaczynać tak szybko, bo z powodu upałów dało się pracować maksymalnie do 12.00 - opowiada. Zapewnia, że wtedy poznał, co to znaczy zapracować na swoje wydatki, i ile może być warta każda złotówka. - Wakacyjna praca uczy szacunku do pieniądza i jest szkołą życia - mówi dziś.
Znana przedsiębiorczyni Violetta Panasiuk - Strzyżewska pierwsze wakacje przepracowała na początku szkoły średniej. - Między pierwszą a drugą klasą liceum pracowałam w zieleni miejskiej. Od 6.00 rano plewiłam, wyrywałam chwasty, przycinałam krzewy i dbałam o klomby na gorzowskich osiedlach. Wakacje przez dwa kolejne lata spędziłam w szpitalu przy ul. Warszawskiej - wspomina szefowa Auditu, firmy doradztwa personalnego. Zależało jej wówczas, by dostać się na studia medyczne. Marzyła o chirurgii i dlatego podjęła się pracy jako salowa. Za takie doświadczenie mogła dostać dodatkowe punkty. - Pracowałam na porodówce i sali operacyjnej na oddziale ginekologii. Najistotniejszy był dla mnie kontakt z ludźmi, z tego czerpałam największą satysfakcję. Chirurgiem co prawda nie zostałam, ale dzięki pracy wakacyjnej utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę pracować w bliskim kontakcie z innymi, że interesują mnie problemy ludzi, że chcę i potrafię im pomagać - opowiada.
Uważa, że jest to ważny aspekt pracy sezonowej. To nie tylko okazja do nauki, zdobywania wiedzy i doświadczenia, ale też odkrywania siebie, swoich predyspozycji, talentów, upodobań. - Z taką myślą tworzyłam w Audicie projekt „Praca Wakacje”. Już drugi rok wysyłamy do pracy lubuską młodzież i widzimy, jakie korzyści niesie to zarówno dla niej, jak i dla pracodawców. Odkrywałam to niegdyś, jako licealistka, a dziś z przyjemnością pomagam w tym młodzieży - dodaje.
Harówa pod ziemią
Dyrektor filharmonii Mariusz Wróbel w wakacje w szkole średniej dorabiał, produkując pustaki. - Wspominam to jako bardzo ciężką fizyczną pracę i jednocześnie bardzo ważną lekcję. Taki wycisk uczy innego podejścia do pieniądza i na całe życie pozostawia wielki szacunek dla ludzi. W kolejnych latach, również w czasie studiów, pracowałem podczas każdych wakacji, m.in. jako kierowca ciężarówki, górnik i mechanik samochodowy - mówi.
Przeczytaj też: Praca na wakacje. Gdzie i za ile?
Zobacz też wideo: Jak weryfikować ogłoszenia o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?