Jeden z nich przyczynił się do złapania złodziei kabla telefonicznego.
O kłopotach z telefonami w Żeńsku pisaliśmy w miniony piątek (,,Kable w strzępach, telefony nie działają''). Przypomnijmy, mieszkańcy od miesięcy proszą Telekomunikację Polską, żeby naprawiła linię. Jeden z nich, Daniel Kamiński, opisał wszystkie próby załatwienie sprawy i z podpisami mieszkańców wysłał do oddziału firmy w Katowicach. Odpowiedzi nie było. Niewiele wskórała też ,,GL''. Naszemu reporterowi poradzono, żeby częste awarie zgłaszał osobiście w oddalonym o 40 km Stargardzie Szczecińskim.
Pomógł miejscowy policjant
Tymczasem w zeszły piątek w Żeńsku pojawiła się szajka, która od 25 lutego do 2 marca w całym powiecie ukradła prawie 600 m kabla telefonicznego za około 70 tys. zł. Policjanci nie mogli złapać złodziei.
Pomógł im mieszkaniec Żeńska, asp. Mariusz Jagieło. Próbował zatrzymać mężczyzn uciekających oplem. W okolicy Granowa porzucili samochód, ale dzień później policjantom udało się zatrzymać jednego z nich - Roberta Ch., mieszkańca Choszczna, który przyznał się do kradzieży. Grozi mu nawet pięć lat więzienia. Policjanci znają też personalia drugiego sprawcy, który się ukrywa.
Wszystko w rękach techników
Mieszkańcy mają teraz nadzieję, że telekomunikacja się nimi zainteresuje. ,,GL'' udało się skontaktować z Romanem Wilkoszewskim, rzecznikiem Biura Prasowego Grupy TP w Gdańsku, któremu podlega województwo zachodniopomorskie. Radzi on, żeby w sytuacji, gdy więcej abonentów narzeka na jakość połączeń, do firmy wystąpił wójt, sołtys albo ktoś, kto chce reprezentować grupę.
- Oddział, do którego napisano skargę, ma 30 dni na odpowiedź. Mieszkańcy na pewno ja dostaną, a o losach linii telefonicznej zdecyduje pion techniczny oddziału w Szczecinie - mówi rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?