Zakończony zjazd Ziomkostwa Ślązaków w Hanowerze przebiegał pod znakiem ataków na Polskę. Celował w tym przede wszystkim przewodniczący ziomkostwa Rudi Pawelka, który zarzucił nam nacjonalizm, rasizm i antysemityzm. Premier Dolnej Saksonii Christian Wulff starał się łagodzić sytuację, krytykując roszczenia majątkowe wobec Polski i nawołując do współpracy.
- Nie możemy dopuścić do tego, by wczorajsi sprawcy zbrodni zostali oczyszczeni z winy. Każdy musi zmierzyć się ze swoją własną historią, nie zapominając także o jej ciemnych rozdziałach. Przypominamy o tym szczególnie Polsce - mówił Pawelka. - Wypędzenie Niemców było wielką zbrodnią w historii świata.
I tutaj pojawiła się statystyka. Publika dowiedziała się, że z Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej wysiedlono po wojnie 18 milionów Niemców, z których 2,5 mln poniosło śmierć (zapewne policzono tych wypędzonych spod Stalingradu). Szef ziomkostwa był jeszcze łaskaw dodać, że mamy do czynienia z renesansem fałszowania historii.
I takie jest życie. Gdy nasza pełnomocnik absurdalnie chce zająć się torebką fioletowego teletubisia wszyscy chichoczą i mają Polaków za idiotów. Gdy czołowy rewizjonista w żywy kamień nabija się z przeszłości wszyscy się poważnie odcinają i protestują zamiast po prostu obśmiać.
A to przecież zwykły teletubiś. Tylko jakiś taki... brunatny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?