- Skandal. Nie mam innych słów. I - niestety - nie jest to pierwsza taka inwestycyjna wpadka magistratu - mówi radny Marek Kosecki. On też zwrócił uwagę na fatalne wykonanie tego ciągu pieszego. - Gdyby ktoś szedł tędy wieczorem, mógłby się potknąć na tych nierównościach - ocenia radny.
Byliśmy w piątek na miejscu. Przeszliśmy całym odcinkiem: od ul. Piłsudskiego aż do początków Jagiełły. Tak, na pewno jest dużo lepiej, niż przed remontem (były tu popękane płytki). Ale nowy chodnik faktycznie wygląda byle jak. Choć ludzie już tędy chodzą od tygodni. - Nie wygląda to dobrze. Tak trochę niepoważnie wykonane, bo przecież nie wypada w taki sposób robić zleconej pracy... - przyznała z zakłopotaniem Jadwiga Kracik, którą spotkaliśmy na wysokości dawnego szpitala dziecięcego.
Jest tak: u góry straszą odchylające się od chodnika krawężniki. Dookoła drzew kostka brukowa jest ułożona byle jak. Można ją wyciągnąć bez żadnego trudu. Niżej kłopotem są nierówności. Widać niewielką zapadlinę, niektóre kostki są nierówno ułożone. Można też zauważyć dosłownie wielkie ,,fale''. Do tego niemal na całej długości widać bałagan, ubytki, niechlujstwo. Niżej, na wysokości banku, chodnik jest zapadnięty. Ewidentnie rozwalił się pod ciężarem samochodu, który tu wjechał (widać ślady opon na ubitym piachu). Jednak szczytem niestaranności jest studzienka, dookoła której wystają wielkie kawałki bruku. To jest po prostu niebezpieczne!
Co ciekawe, za chodnik miasto zapłaciło ponad 200 tys. zł i... już go odebrało od wykonawcy. W grudniu! - Ale zażądaliśmy wielu poprawek, bo oczywiście dostrzegliśmy sporo niedociągnięć - zapewnia rzeczniczka magistratu Anna Zaleska.
Więcej w dzisiejszym, papierowym wydaniu ,,GL'' dla Czytelników z północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
