Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz pan Bronisław zamieszka pod mostem

Anna Białęcka
- Nie pójdę do przytuliska. W takim razie będę mieszkał pod mostem albo w bunkrach.- zapewnia pan Bronisław
- Nie pójdę do przytuliska. W takim razie będę mieszkał pod mostem albo w bunkrach.- zapewnia pan Bronisław Fot. Anna Białęcka
Pan Bronisław od kilku tygodni jest bezdomny. Najpierw stracił dom, który sam wybudował. Teraz spaliło się jego mieszkanie. - Pozostało mi zamieszkać pod mostem - mówi rozgoryczony człowiek.

Kilka dni temu pan Bronisław zjawił się w naszej redakcji. - Po raz kolejny przeżyłem tragedię - powiedział. - Czuję się oszukany, bo znów straciłem wszystko, czego się dorobiłem.
Kilka lat temu po raz pierwszy pisaliśmy o tym człowieku. Sprawa dotyczyła jego domu. Własnymi siłami stawiał domek jednorodzinny w Głogowie. Jednak, według obowiązujących wtedy przepisów, miał to zrobić w określonym czasie. Nie udało się mu. Dom stał, jednak według urzędników z urzędu miasta nie był wykończony. Zapadła więc decyzja - odebrać dom głogowianinowi. I tak się stało.

Po latach pan Bronisław dostał mieszkanie komunalne - jeden pokój z niewielką kuchnią w Nosocicach przy ul. Rudnowskiej. Mimo upływu lat wciąż próbował walczyć o odzyskanie wcześniej wybudowanego domu. Bezskutecznie.
Sąsiedzi pana Bronisława nie mają o nim najlepszego zdania. Mówią, że pił, że się awanturował. Twierdzą, że każdy wiedział, iż dojdzie tu do nieszczęścia, prędzej czy później. I faktycznie doszło. Na początku grudnia w mieszkaniu wybuchł pożar. Mieszkanie spłonęło doszczętnie. Lokator został poparzony, strażacy wynieśli go nieprzytomnego. Trafił do szpitala. Gdy doszedł do siebie, przygarnął go kolego pod swój dach. - Być może to była moja wina - powiedział nam pan Bronisław. - Nie zaprzeczam. Wypadki się zdarzają. Jednak chciałbym już wrócić do tego mieszkania, bo nie mam dachu nad głową.

Okazuje się jednak, że nie będzie to takie proste. Właściwie jest to niemożliwe. - Przed około dwoma laty zapadł wyrok sądu w sprawie tego człowieka - poinformował nas rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - Jest to wyrok o eksmisję, beż wskazania lokalu zastępczego. Tak więc gmina nie ma obowiązku zapewnienia mu nowego lokalu.
Mieszkanie przy ul. Rudnowskiej zostanie wyremontowane. Trafi do niego nowy lokator. Wyremontowana zostanie także klatka schodowa, które w czasie pożaru została bardzo odymiona i zniszczona. - Poinformowaliśmy tego głogowianina, że po pożarze może otrzymać miejsce w przytulisku dla mężczyzn w Żukowicach - dodaje K. Sadowski. - Nie chciał jednak z tego korzystać.

- Nie pójdę do przytuliska. W takim razie będę mieszkał pod mostem albo w bunkrach.- zapewnia pan Bronisław. Uparcie twierdzi, że za mieszkanie płacił a z wyrokiem sądu się nie zgadza. Przekonuje, że gmina nie miała prawa po raz kolejny pozbawić go dachu nad głową. Jednak dokumenty świadczą zupełni o czymś innym. - Wiem, że pomoże mi prezydent RP odzyskać moją własność - powiedział z nieuzasadnioną pewnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska