Wszystko dzięki Albertowi Gryszczukowi.
W ubiegłym roku Albert Gryszczuk bardzo polubił Żagań. Tu zorganizował finał ligi terenowej H-6. Tu w październiku zorganizuje kolejny finał. W poniedziałek i piątek po raz kolejny odwiedził poligon, by przetestować land rovera Discovery III.
- Zamiast na Rajd Dakar udaliśmy się ostatecznie nim do Maroka. Byliśmy tam tydzień. Po tych testach wnieśliśmy do auta kilka poprawek i właśnie w Żaganiu je sprawdzamy - opowiada kierowca ze Zgorzelca.
Coś dla quadów
Żagań znaczy coraz więcej w krajowym, a nawet międzynarodowym off-roadzie (rajdy terenowe). Przypomnijmy - w ubiegłym roku po raz pierwszy odbyły się tu finałowe zawody ligi terenowej H-6. - W tym roku znów wracamy z finałem do Żagania. Dokładnie 18 października. Wcześniej odbędą się serie w Olszynie, Wrocławiu i Poznaniu - informuje A. Gryszczuk.
Formuła ligi off-roadowej nieco się w tym roku zmienia. - Nowa nazwa to H 4x4. Nowością będzie też udział quadów - zapowiada kierowca ze Zgorzelca. Zapraszamy więc wszystkich właścicieli quadów z Żagania i okolic. Zamiast jeździć na dziko po lasach i denerwować leśników, nie przyjadą do nas. Pierwsza runda już 8 marca w Olszynie.
W nowej formule kierowcy samochodów będą się ścigać 4 godziny, pozostałe dwie to rajd na quadach. - Oczywiście trasę w Żaganiu w tym roku nieco zmodyfikujemy. Zawsze zmieniamy trasy w naszej lidze - mówi Gryszczuk.
Jak Małysz
W tym roku w Żaganiu dojdzie także do wielkiego wydarzenia na skalę międzynarodową. Będzie tędy przejeżdżał wielki rajd Drezno - Wrocław. - Nie jest tajemnicą, że główny organizator jest już po rozmowach z władzami miasta. Może uda się w mieście zrobić obóz uczestników.
Może uda się wykonać jakiś pokazowy odcinek w centrum. Bo off-road to nie tylko piaszczyste trasy, ale też miejskie przeszkody, schody, podjazdy i inne - wyjaśnia Gryszczuk, który jest współorganizatorem Rajdu Drezno - Wrocław. Jednej z największych tego typu imprez w Europie. - Od kiedy nie ma Dakaru, to nawet największej uśmiecha się.
Albert Gryszczuk i jego team coraz chętniej przyjeżdżają do Żagania na treningi. - W końcu byli tuż już najlepsi. Ekipy volkswagena i BMW trenowały tu przed Dakarem, oczywiście potajemnie - uśmiecha się kierowca.
- Czemu by więc właśnie przez ten sport nie wypromować tego miasta. Turystyka związana z off-roadem to szansa dla Żagania. W Europie jest wielu kierowców, którzy jeżeli umożliwi im się jazdę tutaj, to chętnie będą przyjeżdżać. Dlatego właśnie pracujemy nad projektem "Żagań - off-roadowa stolica Polski". Ale szczegóły to na razie tajemnica - kończy Gryszczuk.
- To duży projekt, związany z kilkoma imprezami, które chcemy u nas współorganizować - dodaje burmistrz Sławomir Kowal. Jego zdaniem off-road to także szansa na przemysłowy rozwój miasta. - Za tym sportem kryją się wielkie firmy motoryzacyjne. A wracając do Alberta on może być dla nas tym, kim dla Wisły jest Adam Małysz - podkreśla burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?