Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Też się tu uczył

DOROTA NYK 835 81 11 [email protected]
Andrzej Mazurkiewicz na ladzie w barze piwnym, postawił słoik i napisał, że zbiera datki dla dzieci. Jego klienci piją piwo, a przy okazji wspomagają uczniów pobliskiego gimnazjum.

Bar Piekiełko, tuż przy przejściu podziemnym pod ul. Obrońców Pokoju, odwiedzają głównie górnicy pracujący w kopalni Rudna. A. Mazurkiewicz zna prawie wszystkich swoich gości. Piwosze nie żałują pieniędzy na pomoc dzieciom. - Wrzucam trzy euro - informuje jeden z klientów, pokazując monety.

Też się tu uczył

W listopadzie zeszłego roku razem z kolegą Sebastianem wpadł na pomysł, że prowadząc działalność mógłby też zrobić coś dla innych. Konkretnie dla dzieci potrzebujących pomocy. - Pomyśleliśmy, że teraz jest wiele rodzin, w których rodzice nie pracują, gdzie nie ma co do garnka włożyć - mówi. - A przecież dzieci chodzą do szkoły, trzeba kupić im książki, wyposażyć. Pomysł zbierania pieniędzy do słoika spodobał się naszym klientom. Zaczęło się dosłownie od groszy, a teraz klienci wrzucają nawet banknoty.
A. Mazurkiewicz przekazał już pobliskiemu gimnazjum nr 3 pięć pełnych słoików. Wspomina, że sam kiedyś, przez osiem lat, jeszcze kiedy była tu podstawówka, chodził to tej szkoły. Zebrał dotychczas w sumie około 1.600 zł, które przekazał dyrekcji. W zeszłym roku kilkoro dzieci miało za te pieniądze ufundowane obiady. W tym roku mają być one przeznaczone na książki dla uczniów, których rodziców nie stać na ich zakup.

Grosz do grosza

- Uwielbiam rocka i rock and rolla, jeżdżę z przyjaciółmi na Przystanek Woodstock - mówi. - Bardzo podoba mi się akcja Jurka Owsiaka. Pomyślałem, że i ja mógłbym coś zrobić dla ludzi. Teraz jakoś mi się wiedzie, ale kiedyś być może i ja będę potrzebował pomocy. Może wtedy ktoś do mnie wyciągnie pomocną dłoń.
Obok dystrybutora stoi duży słoik z napisem " Grosz do grosza". Klienci baru są bardzo dumni, że pomagają szkole. Na ścianie wisi medal z podziękowaniem. - Kiedy słoik jest już pełen, organizujemy licytację groszówek- opowiada jeden z gości. - Ludzie czasami kupują jeden grosz za dwadzieścia złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska