Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To cud, że nikomu nic się nie stało! Przy wjeździe do Nowej Soli doszło do kolizji dwóch potężnych ciężarówek

Michał Burkowski, 0 68 324 88 64, [email protected]
Ciężarówki leżą w rowie, a naczepa białego tira zablokowała jezdnię na ponad dwie godziny.
Ciężarówki leżą w rowie, a naczepa białego tira zablokowała jezdnię na ponad dwie godziny. fot. Marek Marcinkowski
Sekundy dzieliły pasażerów osobowych aut od zmiażdżenia przez rozpędzonego tira. To prosty odcinek jezdni, ale okoliczni mieszkańcy twierdzą, że często dochodzi tu do groźnych wypadków.

Dziś po godz. 11.00 przy wjeździe do Nowej Soli od strony Kożuchowa doszło do kolizji dwóch ciężarówek. Po przyjeździe na miejsce dowiedzieliśmy się, że kierowców przewieziono do szpitala.

- Jechałem w kolumnie za kolegą i wszystko widziałem - opowiada Jakub Sienkiewicz, jeden z pracowników firmy transportowej. - Z naprzeciwka nadciągało kilka osobówek, a za nimi tir. W pewnym momencie któreś z aut przyhamowało. Facet chciał zjechać na parking przy barze i wtedy wszystko się zaczęło... - dodaje.

Kierowca potężnego Renault jechał zbyt szybko i nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzających go pojazdów. Gdy zwolniły, ten wcisnął hamulec, skręcił na przeciwległy pas ruchu i zahaczył o naczepę ciężarówki jadącej z naprzeciwka. Podróż zakończył w przydrożnym rowie. Kierowca manna unikając czołowego zderzenia również tam wjechał.

- Obaj panowie byli trzeźwi - wyjaśnia Anna Szwarczyńska, rzeczniczka nowosolskiej policji. - Szofer z Renault dostał mandat w wysokości tysiąca złotych, a zdarzenie zakwalifikowaliśmy jako kolizję.

Podczas gdy rozmawialiśmy z okolicznymi mieszkańcami, nadjechał radiowóz z poszkodowanymi kierowcami. Byli w lekkim szoku, ale wyglądali na całych i zdrowych. - Mieli ogromne szczęście - stwierdził pan Mieczysław, który obserwował poczynania pomocy drogowej uwijającej się przy oczyszczaniu ulicy.

- To niby prosty odcinek jezdni, ale pełno tu wypadków. Kiedyś ktoś w tym miejscu w kobietę wjechał. Na poboczu stała. Uderzenie było tak silne, że urwało jej głowę - wspomina mężczyzna.

- Tak to jest, kiedy się na wyścigi jeździ. Kto pierwszy, ten lepszy, a później bach! O wypadek nietrudno - dorzucił przechodzący obok mężczyzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska