To ciąg dalszy sprawy z 28 listopada. Wtedy, po 11.00, w banku w tzw. Titanicu pracownica znalazła reklamówkę, z której sterczały kable. Do 18.30 trwała akcja policji w tym rejonie miasta.
Ewakuowano mieszkańców pobliskiej ul. Mostowej, zablokowano sporą część centrum, inaczej jeździły autobusy, nie dało się przejść od katedry w stronę mostu Staromiejskiego. Korki na Sikorskiego, Spichrzowej czy Jagiełły i Chrobrego były gigantyczne.
Teraz już wiadomo, że najpewniej miasto sparaliżowało nieodpowiedzialne postępowanie mieszkanki Gniezna (nie jest na razie podejrzana, nie ma postawionych zarzutów, policja podkreśla, że to tylko trop).
- Śledczy sprawdzili zapis z kamer monitoringu, przesłuchali wielu świadków. Tak udało się nam się potwierdzić, że ładunek podłożyła młoda kobieta - powiedział nam Sławomir Konieczny z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Prokurator wydał postanowienie o zatrzymaniu mieszkanki Gniezna. Jednak gdy policjanci weszli do jej mieszkania, nie było z nią kontaktu. Trafiła do szpitala. - Powołamy biegłego, który sprawdzi stan jej zdrowia - dodaje Konieczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?