1/21
Ludzie często boją się nieznanego. Strach przed czymś, czego...
fot. Unsplash

TOP 10 nawiedzonych miejsc w Polsce. Tu po zmroku słychać wycie, krzyki. Czuć czyjąś obecność. Lubisz się bać? Pojedź tam - opis, mapa

Ludzie często boją się nieznanego. Strach przed czymś, czego jeszcze nie doświadczyliśmy zdaje się być silniejszy od nas. Zastanawialiście się jednak, dlaczego tak naprawdę się boimy? Teorii jest wiele. Nie zmienia to jednak faktu, że na postrzeganie strachu wpływają rozmaite opowieści, legendy. Weźmy na przykład najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce. Dlaczego tak się o nich mówi? Bo na ich temat powstały rozmaite legendy. Ciekawość i strach, pobudzają jednocześnie wyobraźnię. Bo co, jeśli w miejscach, które wymieniamy w naszym materiale, naprawdę straszy? Jeśli naprawdę dzieją się tam rzeczy, które trudno wyjaśnić? Wielu uważa, że tak właśnie jest. Jeśli lubisz mocne wrażenia i chcesz poczuć, jak włos jeży ci się na głowie, to musisz pojechać w te miejsca. Oto najbardziej nawiedzone miejsca. CZYTAJ DALEJ >>>

Zobacz również: Dlaczego lubimy się bać?

Źródło: Dzień Dobry TVN

2/21
Pośród wielu opowieści i legend o zjawach, duchach i...
fot. Monika Mężyńska/Wikimedia Commons

Złe duchy nie pozwalają jej zaznać spokoju

Pośród wielu opowieści i legend o zjawach, duchach i wszelkich niezwykłościach, jakie usłyszeć można w całej Polsce, wyróżniają się te o białych damach.

Powszechnie przecież wiadomo, że każdy porządny zamek ma swoją białą damę, a twierdz w Polsce nie brakuje. Jedną ze słynniejszych tego typu postaci spotkać możemy w miejscowości Kórnik w pobliżu Poznania. W pałacu pojawia się nocami widmo Teofili z Działyńskich. To dawna pani tego zamku - córka jednego z właścicieli budowli, dzięki której odzyskał on swoją dawną świetność i stał się wytworną rezydencją. Zmarła 26 listopada 1790 roku i została pochowana w krypcie kościoła w Kórniku.

Dziś jej portret w białej sukni, autorstwa prawdopodobnie Antoine'a Pesne'a, wisi w sali jadalnej zamku. Gdy Teofila umarła, na jej temat zaczęły szerzyć się plotki, że przywrócenie pałacu i okolic do dawnej świetności było możliwe wyłącznie dzięki skarbowi ukrytemu w zamku, który pozostawili tam dawni właściciele. Ponieważ naruszyła skarb, którego strzegły diabły, po śmierci złe duchy nie pozwalają jej zaznać spokoju. Każdej nocy, tuż przed dwunastą, dama schodzi z portretu i ożywa. Do świtu przechadza się po pałacowych salach. Czasami udaje się do parku, gdzie czeka na nią jeździec na karym koniu.

LOKALIZACJA:


CZYTAJ TAKŻE:
-->

To najbardziej nawiedzone miejsca w Lubuskiem



Zobacz również: Dlaczego lubimy się bać?

Źródło: Dzień Dobry TVN

3/21
Umiejscowiono go w Podzamczu, w odległości ok. 2 km od...
fot. Jakub Hałun/Wikimedia Commons

To miejsce fascynuje badaczy zjawisk paranormlanych

Umiejscowiono go w Podzamczu, w odległości ok. 2 km od Ogrodzieńca. Dziś to największe i najlepiej zachowane ruiny zamku w Polsce. Stojący pośród poszarpanych wapiennych skał zamek w Ogrodzieńcu, kryje w sobie wiele tajemniczych historii. Na tyle dużo, że od lat fascynuje badaczy zjawisk paranormalnych. Zaobserwowano nawet, że zwierzęta, które znajdują się w okolicy ruin, często zachowują się nietypowo - zaczynają warczeć lub zlęknione uciekać.

Jedną z najbardziej mrożących krew w żyłach opowieści jest przekazywana od wieków z ust do ust historia o czarnym psie. Legenda mówi, że ten zwierz ciągnie za sobą długi, brzęczący łańcuch, a jego oczy płoną żywym ogniem. To nikt inny, tylko kasztelan Stanisław Warszycki, który na zamku osobiście nadzorował torturowanie poddanych. Za swe uczynki za życia został porwany przez diabły do piekła,a teraz pokutuje.

Kto ma nerwy ze stali, może skorzystać z oferty nocnego zwiedzania twierdzy z przewodnikiem, który zabiera w podróż po zamkowych murach, opowiadając owiane legendą historie. W tym samym czasie z ciemnych zakamarków wyłaniają się niespodziewanie zjawy. Tu naprawdę dzieją się rzeczy niesłychane.

LOKALIZACJA:


CZYTAJ TAKŻE:
-->

To najbardziej nawiedzone miejsca w Lubuskiem



Zobacz również: Dlaczego lubimy się bać?

Źródło: Dzień Dobry TVN

4/21
Gotyckie mury zamku w Malborku widziały niejedno. A jak...
fot. Wikimedia Commons

Tu widuje się rycerzy z głowami pod pachami

Gotyckie mury zamku w Malborku widziały niejedno. A jak wiadomo, moc rozmaitych klątw, tragicznych zdarzeń i rytuałów czarnej magii mogą utrzymywać się przez wieki. Często widuje się tu dwóch rycerzy z głowami trzymanymi pod pachami, którzy strzegą wejścia do tajemniczego pomieszczenia. Zakonnicy głowy stracili w bitwie. Mimo to strzegą skarbów ukrytych w licznych komnatach. Podobno towarzyszył im kiedyś bezgłowy koń.

Mówi się, że raz w roku, w noc sylwestrową, wybiega z podziemnego tunelu i galopem trzykrotnie okrąża zamek, by na kolejnych dwanaście miesięcy wrócić w czeluści tajemnej komnaty.

Duchy i czorty obecne są też w podziemnych lochach. Wiele z nich kręci się przy "kręconych schodach", do których zwykle nie mają wstępu zwykli turyści. Jest tu też tajemniczy korytarz, przez który boją się przejść psy.

LOKALIZACJA:


CZYTAJ TAKŻE:
-->

To najbardziej nawiedzone miejsca w Lubuskiem




Zobacz również: Dlaczego lubimy się bać?

Źródło: Dzień Dobry TVN

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

To najbardziej nawiedzone miejsca w Lubuskiem



Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Piotr Prorasiewicz przed derbami: Nie jesteśmy faworytami meczu ze Stalą

Piotr Prorasiewicz przed derbami: Nie jesteśmy faworytami meczu ze Stalą

Zobacz również

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach