Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedią na Kwiatowej w Gorzowie żyją wszyscy sąsiedzi

Redakcja
Podczas zatrzymania Marek Z. był spokojny. Niewykluczone, że na wyrok sądu poczeka w areszcie.
Podczas zatrzymania Marek Z. był spokojny. Niewykluczone, że na wyrok sądu poczeka w areszcie. fot. Komenda Miejska Policji
39-letni Marek Z., który jest podejrzewany o zabicie żony, może trafić na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu dożywocie.

Niewykluczone, że od pewnego czasu leczył się psychiatrycznie - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.

Do zabójstwa doszło w zeszły wtorek rano w bloku na samym końcu ul. Kwiatowej (pisaliśmy o tym przedwczoraj w tekście ,,Zabójstwo o poranku''). Piętrowy, długaśny budynek mieści kilkadziesiąt mieszkań, głównie socjalnych. Nikomu się tu nie przelewa. A po drugiej stronie ulicy olbrzymie wille. Kontrast daje po oczach.

Nikomu nie wadzili
- Oni mieszkali tam - pokazuje palcem starszy mężczyzna w zimowej czapce z daszkiem wychodzący z dwupiętrowego bloku obok. - Ja tam ich nie znałem, ale po tej tragedii zrobiłem małe rozpoznanie. Zwyczajni ludzie. Nikomu nie wadzili. Ona miała jakąś rencinę, on żył z opieki - dodaje.

Mówi, że ,,przecież nie zabija się za darmo'', ale jednego nie rozumie. - Gdyby to się stało w nocy, po jakiejś imprezie, jak zazwyczaj... A tutaj w biały dzień doszło do tragedii. Z rana - mówi i odchodzi w kierunku Śląskiej.

Kobieta z wózkiem: - Normalni byli, nie jakaś patologia. Pewnie pokłócili się o coś i nerwy mu puściły.

Nawet dożywocie

Policja zgłoszenie o awanturze odebrała we wtorek po 6.00 rano. Gdy przyjechał radiowóz, drzwi od mieszkania były zamknięte, a szyba w oknie wybita. W środku leżały zmasakrowane zwłoki Katarzyny Z. Miała rozbitą głowę i rany kłute.

W środę Marek Z. był przesłuchiwany w prokuraturze. - Wystąpiliśmy o jego tymczasowe aresztowanie - powiedziała nam wczoraj prok. Aleksandra Polimirska. Nie chciała ujawnić, czy mężczyzna przyznał się do morderstwa. Potwierdziła jedynie nasze informacje, że Marek Z. pobił żonę ciężkim, metalowym pilnikiem.

Ani policja, ani prokuratura nie zdradzają, czy w czasie zabójstwa gorzowianin był pod wpływem leków (policja miała sygnały, że korzystał z pomocy psychologów). - Takie informacje są objęte tajemnicą śledztwa - stwierdziła tylko prok. Polimirska.
Rzecznik policji Sławomir Konieczny mówi: - Za zabójstwo grozi mu kara do 25 lat więzienia albo dożywocie.

Tomasz Rusek
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska