Drewniana szopka doszczętnie spłonęła. Śmiertelną ofiarą pożaru jest 56-letni Józef N. - bezdomny, który koczował tam od lata zeszłego roku.
Na miejscu tragedii przy ul. Waszkiewicza jest już nasz reporter. Przylegająca do budynku mieszkalnego blisko centrum miasta drewniana szopka kompletnie spłonęła. Razem z nią spłonęły dwie inne szopki, w których mieszkańcy kamienicy nr 34 przy ul. Waszkiewicza przechowywali opał, rowery itp.
Pan Józef mieszkał tam ze swoim krewniakiem. Przed Wiglią po interwencji opieki społecznej policja zawiozła ich do noclegowni. Młodszy Edward tam został, a jego wujek (tak go nazywał) Józef wrócił do szopki. Wczoraj wieczorem mieszkańcy widzieli go, jak siedział tam w pierzynach i ogrzewał się świeczką.
Pożar wybuchł około 3.00 w nocy. Ogień sięgał drugiego piętra. Z płonącej szopy strażacy wyciągnęli na wpół spalone zwłoki bezdomnego. Pożar został ugaszony zanim zdążył się przerzucić na dach sąsiedniego budynku mieszkalnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
