- Jakie nastroje przed niedzielnym spotkaniem?
- Dobre. To jedno z dwóch najważniejszych w tym sezonie, o upragniony złoty medal. Będziemy o niego walczyli z całych sił, choć osłabieni brakiem Bartka Zmarzlika. W Gorzowie nie stoimy na straconej pozycji, ale o wszystkim rozstrzygnie jednak dwumecz.
- Podchodzicie do niego w stresie czy na luzie?
- Na spokojnie, nie ma napinki. Ciężej na sercu było w rundzie zasadniczej i półfinale. Nie oznacza to, że lekceważymy finał, a tylko tyle, że pod presją pojadą rywale. Gdzieś tam w podświadomości pragniemy bowiem mistrzostwa, ale nic na siłę. Czaimy się na nie z daleka.
- Dziękuję.
Cały wywiad przeczytasz w piątek, 5 października, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dowiedz się, czy zdaniem naszego trenera korzystniej rozpocząć rywalizację u siebie, czy jednak na wyjeździe. Co muszą zrobić stalowcy, by nie powtórzyła się sytuacja z rundy zasadniczej, gdy do połowy zawodów Azoty Tauron wysoko u nas prowadziły? I czym różni się dla Palucha tegoroczny finał od tego sprzed 15 lat, w którym wystąpił jako zawodnik?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?