Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzebiel: Wiedzą o nas w Brazylii

Danuta Kuleszyńska
- Mamy jeszcze jedno wspólne marzenie: chcemy, by w przyszłości Trzebielowi przywrócono prawa miejskie - mówią zgodnie Piotr Haracz, lat 29 i Paweł Galiński, lat 25.
- Mamy jeszcze jedno wspólne marzenie: chcemy, by w przyszłości Trzebielowi przywrócono prawa miejskie - mówią zgodnie Piotr Haracz, lat 29 i Paweł Galiński, lat 25. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Paweł Galiński jest pacyfistą, nie uznaje przemocy. Dlatego nie poszedł do wojska. Zastępczą służbę odbywa w gminie.

Czasami jest sekretarką, bywa, że robi remont w sali. I ma czas, żeby we wsi rozkręcić kulturę.

Żołnierz nie ma prawa wyboru, dostaje rozkaz i musi go wykonać. A rozkaz nie zawsze jest zgodny z sumieniem żołnierza. Tak Paweł Galiński pojmuje wojsko.
- Dlatego armia musi być zawodowa - przekonuje. - Pójdą do niej ci, którzy chcą. Z własnego wyboru. I to będzie sprawiedliwe.

Gdy rok temu dostał wezwanie, żeby służbę wreszcie odsłużyć, wiedział jedno: od razu poprosi o zastępczą. - Oburzona pani w WKU krzyczała, że to nie takie łatwe, że trzeba mieć twarde plecy - opowiada. - A ja żadnych pleców nie miałem. Tylko złożyłem podanie, napisałem co myślę i dali mi spokój.

Służbę odbywam w urzędzie gminy. Co tu robię? Wszystko: roznoszę listy, kseruję dokumenty, jestem sekretarką... A przed chwilą pomagałem przy remoncie sali gimnastycznej.

Pawła rozumie Piotr Haracz, nauczyciel historii, sztuki i wiedzy o społeczeństwie w gimnazjum w Tuplicach. - Przymusowy pobór do wojska to wynalazek z XVII wieku - wyjaśnia. - Większość armii na świecie jest już zawodowa. Tylko Polska zostaje w tyle.

Najpierw lepiej pomyśleć

Piotr i Paweł od urodzenia mieszkają w Trzebielu. Obaj kochają wieś, czują się tu znakomicie i nie ciągnie ich w wielki świat. - Na każdym kroku czuje się tu historię - mówi Piotr.

- Za cmentarzem na przykład jest diabelski kamień, który był kiedyś miejscem kultu pogańskiego. Jest tu zabytkowa szubienica... No i ta piękna przyroda.

Paweł z kolei lubi w Trzebielu małomiasteczkowość, spokój i to, że zna tu każdy kąt. I ludzi. - Niestety, brakuje u nas rozrywek i pubu, w którym można umówić się z dziewczyną. - ubolewa. - Jest tylko jedna pizzeria i restauracja w której ceny są światowe, nie na naszą kieszeń.

Piotr i Paweł mieszkają niedaleko siebie. Ale bliżej poznali się dzięki muzyce. Stworzyli zespół w którym razem grają. Powstały osiem lat temu "208 prestissimo" ociera się o punka i hard core. Paweł gra tutaj na bębnach, a liderem jest Piotr - gitarzysta, wokalista i autor tekstów w jednej osobie.

"Bezmyślność" to jedna z piosenek, którą napisał: "zanim powiesz coś głupiego, pomyśl chociaż raz..." - To taki trochę moralizatorski przekaz - tłumaczy Piotr. - Słuchają nas często dzieciaki, więc chciałem trochę mądrości im w tekstach przekazać. Że lepiej dwa razy pomyśleć, niż potem naprawiać błąd.

Jest jeszcze jedna grupa: "e-mol". Stworzyli ją trzy lata temu. Utwory spokojne, refleksyjne, takie bardziej do posłuchania niż do zabawy. - Żeby zastanowić się nad sobą, pomyśleć nad sensem życia... - dodaje Paweł.

Wyrwać wieś z marazmu

Od lat Piotr i Paweł mają wspólny cel: rozruszać kulturalnie Trzebiel. - I pomału nam się to udaje - cieszy się Paweł. - Odkąd gmina przekazała młodzieży budynek w którym kiedyś były biura zakładu rolnego, organizujemy tu koncerty, robimy próby zespołów.

Wcześniej grywali tylko na imprezach niezależnych w Zielonej Górze, Lubsku, Szprotawie. Teraz koncerty offowe organizują u siebie, w Trzebielu. Od trzech lat robią festiwal kultury niezależnej. Zagrał tu brazylijski "Hanagorik" - znana w Ameryce Południowej grupa metalowa, a z Włoch "Stop Talking".

Koncertowały w Trzebielu zespoły z Francji, Czech, Niemiec, z Chile. - W ten sposób chcemy rozsławić Trzebiel - mówi Piotr. - Już jesteśmy znani w Polsce, bo na nasze koncerty zjeżdżają ludzie z całego kraju.

Jak im się udaje ściągnąć do wsi zachodnie grupy? - Zapraszamy te, które jeżdżą z koncertami po Europie - dodaje Paweł. - Płacimy im za występ tyle, co utargujemy z biletów. Czasami gmina dołoży. Lubimy to robić, chcemy wypromować Trzebiel w świecie. W Brazylii już nas znają.

Planów mają sporo. Chcą wyremontować dom kultury, już kupili maty korkowe, żeby wyciszyć sale. Będą organizować wystawy, ma być tu kawiarenka z telewizorem, barek, biblioteka multimedialna. - Chcemy Trzebiel wyrwać z marazmu - mówią zgodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska