Zawody Strong Tank Europe Challenge odbywały się na terenie bazy Grafenwoehr w Niemczech. Wzięło w nich udział siedem plutonów czołgów z sześciu państw. Polacy zmierzyli się z czołgistami z Niemiec, Dani, Włoch, Słowenii oraz dwoma plutonami ze Stanów Zjednoczonych.
- Każdy biorący w tych zawodach pluton jest zwycięzcą, nie ważne z jakiej jesteście armii. Jesteśmy czołgistami i udowodniliśmy, iż razem jesteśmy gotowi podjąć się każdego wyzwania. – mówił podczas uroczystości zakończenia zawodów szef sztabu sił USA w Europie, generał brygady Markus Laubenthal.
Każdy z plutonów w ciągu trzech dni rywalizacji miał wykonać strzelanie bojowe z czołgów w obronie, strzelanie w natarciu oraz w ciągu jednego z dni pokonać trasę, na której rozmieszczone było kilka punktów kontrolnych, gdzie żołnierze wykonywali rozmaite zadania.
Pierwszy dzień rywalizacji, 10 maja nasi pancerniacy rozpoczęli się już o 6.30, gdzie przystąpili do pierwszego zadania, zmierzenia się z amerykańskim torem przeszkód, który pokonali w czasie poniżej dwunastu minut. Następnie rozpoczęli przemarsz kolumną czterech czołgów po wyznaczonej trasie. Na kolejnych punktach byli sprawdzani z umiejętności min. działania w terenie skażonym, rozpoznania, strzelania z broni osobistej, udzielania pierwszej pomocy medycznej, czy też z obsługi czołgu. Jednym z zadań było rozpięcie i spięcie gąsienicy przez załogę z jednego z czołgów. Ostatnim zadaniem było przenoszenie pocisków szkoleniowych o tej samem wadze jak realne, na odcinku pięćdziesięciu metrów pod górkę. Dla naszych żołnierzy był to trudny i wyczerpujący dzień: w ciągu 12-godzinnego maratonu pokonali ponad 100 kilometrów i uzyskali najlepsze wyniki za działanie w rejonie skażonym oraz udzielanie pierwszej pomocy. Uzyskali także najlepszy wynik w celności i skupieniu ze strzelania z broni osobistej.
Następnego dnia, 11 maja polscy czołgiści strzelali w natarciu i uzyskali 277 punktów na 350 możliwych, czym ustąpili tylko plutonowi z Niemiec. Ostatni dzień współzawodnictwa był sprawdzianem Polaków z umiejętności działania plutonu czołgów w działaniach defensywnych. Tutaj czołgiści z Żagania uzyskali najlepszy wynik spośród siedmiu biorących udział w zawodach plutonów.
- Te trzy dni były trudnym sprawdzianem dla moich żołnierzy, gdzie będąc na całkowicie dla nas nowym terenie, musieliśmy się zmierzyć z kolejnymi konkurencjami. Każdego dnia wychodziliśmy z rana do naszych czołgów, a wracaliśmy od nich wieczorem. Pierwszego dnia pokonaliśmy ponad 100 kilometrów, gdzie każda kolejna konkurencja wymagała od nas coraz więcej siły i zaangażowania. Ale już wtedy nasi konkurenci zrozumieli, ze przyjechaliśmy tu walczyć i należy się z nami liczyć. Dwa kolejne dni, podczas których realizowaliśmy strzelania z posiadanych przez nas maszyn potwierdziły nasze umiejętności. Ten sukces był możliwy tylko dzięki dowodzonym przeze mnie żołnierzom. To ich siła, determinacja oraz poświęcenie stanowiło fundament tego sukcesu. A nasze Leopardy 2A5 mogą dumnie stać obok duńskich modernizowanych Leopardach 2A5 oraz niemieckich Leopardów 2A6. – podsumował zawody dowódca polskiego plutonu, porucznik Emil Kamiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?