Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu nie chodzi o interes tylko Gorzowa, ale całej północy

Zbigniew Borek 95 722 57 72 [email protected]
Krzysztof Karwatowicz ma 33 lata, w urzędzie od dziewięciu. Zastępca dyrektora ds. rozwoju i promocji. Politolog po UAM. Jerzy Oleksiewicz ma 55 lat, w Urzędzie Miasta od czternastu. Dyrektor wydziału geodezji i katastru. Geodeta po Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
Krzysztof Karwatowicz ma 33 lata, w urzędzie od dziewięciu. Zastępca dyrektora ds. rozwoju i promocji. Politolog po UAM. Jerzy Oleksiewicz ma 55 lat, w Urzędzie Miasta od czternastu. Dyrektor wydziału geodezji i katastru. Geodeta po Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Tomasz Rusek
- Brak modernizacji drogi krajowej nr 22 uderzy przede wszystkim w Strzelce Krajeńskie. Elektryfikacja linii Kostrzyn - Krzyż to być albo nie być dla całej północy - mówią Krzysztof Karwatowicz i Jerzy Oleksiewicz.

W naszym cyklu "Rozmowy o Gorzowie" Karwatowicz i Oleksiewicz podkreślają, że Warta i Noteć to też nie są rzeki tylko Gorzowa. - To system naczyń połączonych - mówią obaj urzędnicy, którzy w gorzowskim Urzędzie Miasta zajmują się najważniejszymi dokumentami regionu.

- Prezydent Tadeusz Jędrzejczak wygłosił opinię, że według dokumentów strategicznych marszałka woj. lubuskie kończy się na Świebodzinie. Podzielacie panowie jego zdanie?
Oleksiewicz: - To nie jest opinia.
Karwatowicz: - Takie są fakty.

- Pani marszałek w naszym cyklu "Rozmowy o Gorzowie" powiedziała: "W sprawie strategii zbieramy opinie, to jest normalny proces, który ma doprowadzić do opracowania dokumentu zaspokajającego ambicje różnych środowisk i miejscowości".
K.: - Nie chcemy i nie możemy komentować wypowiedzi polityków.
O.: - Jesteśmy tylko urzędnikami i możemy mówić wyłącznie o faktach.

- Bardzo proszę.
O.: - Rozmawiamy o dokumentach tworzonych dla Lubuskiego w Lubuskiem, ale też o ogólnopolskich. Tymczasem np. stanowisko naszego województwa w sprawie Krajowej Strategii Rozwoju Regionu w zeszłym roku powędrowało do Warszawy zanim urzędnicy marszałka spotkali się z przedstawicielami miast i gmin, by zebrać ich opinie do tego dokumentu.

- Sztuka dla sztuki?
O.: - Tak można powiedzieć. Oficjalnie było to wypełnienie ustawowego obowiązku przeprowadzenia konsultacji. Powiedziano nam to wprost, kiedy zapytaliśmy, po co w ogóle się spotykamy, skoro stanowisko regionu jest już u ministra.

- Konsultacje po fakcie?
O.: - Dokładnie tak. Uspokajano nas, że czas gonił, stanowisko musiało być wysłane, ale żebyśmy byli spokojni, bo wszystkie nasze uwagi zostaną uwzględnione itd.

- I byliście spokojni?
O.: - Wcale. W tym stanowisku nikt nie założył zrównoważonego rozwoju regionu.

- Jakiś przykład?
O.: - Szereg propozycji dotyczących Uniwersytetu Zielonogórskiego przy jednoczesnym braku jakiegokolwiek wsparcia dla szkolnictwa wyższego w Gorzowie.
K.: - Promowanie Lubuskiego Trójmiasta (Zielona Góra - Nowa Sól - Sulechów - przyp. red.) jako kluczowego dla województwa. Jakby Gorzów nie był jedną z jego dwóch stolic.
O.: - Od tego momentu weryfikujemy na bieżąco zarówno prace nad strategią i planem przestrzennym regionu, jak Krajową Strategię Rozwoju Regionalnego oraz tzw. ekspercki projekt i rządowe prace nad koncepcją zagospodarowania kraju, raport Michała Boniego Polska 2030 itd.

- To dość oczywiste, że urząd tak dużego miasta jak Gorzów powinien się tym zajmować. Dlaczego nie robiliście, panowie, tego wcześniej?
O.: - Proszę pamiętać, że rozmawiamy o zeszłym roku, kiedy to z jednej strony ruszył wymagany ustawowo proces aktualizacji dokumentów strategicznych regionu, a z drugiej powstawały dokumenty krajowe, jak raport Boniego. Niczego nie przespaliśmy.
K.: - To Urząd Marszałkowski musi nadrabiać swoje opóźnienia, stąd jego pośpiech. Uchwała sejmiku województwa o przystąpieniu do sporządzenia "zmiany planu zagospodarowania przestrzennego woj. lubuskiego" pochodzi z 2007 r. Teraz Urząd Marszałkowski chce jak najszybciej zakończyć prace, gdyż przygotował projekt zgodny z zapisami, które lada moment nie będą aktualne. Opracowana została nowa Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030, a plan wojewódzki musi uwzględniać zapisy koncepcji krajowej. Przez ten pośpiech nieraz dostajemy 3-4 dni na wyrażenie opinii o setkach stron dokumentów. Służby marszałka widocznie zakładają, że nie zdążymy.

- A zdążacie?
K.: - Dzielimy robotę na cały zespół i pracujemy tyle, ile trzeba, żeby zdążyć.

- Jakie są wnioski?
K.: - Główny jest właśnie ten, że dla urzędników marszałka region kończy się w Świebodzinie.

- Znów poproszę o przykłady.
K.: - W przedstawionym nam do konsultacji planie zagospodarowania przestrzennego brakuje niesłychanie ważnych dla północy regionu przedsięwzięć. Nie ma modernizacji drogi krajowej nr 22 z Gorzowa na Strzelce i dalej Gdańsk, choć tędy przejeżdżają tysiące samochodów. Nie ma mostu dla Kostrzyna czy obwodnicy Drezdenka, bez której miasto się zadusi. Nie ma elektryfikacji linii kolejowej z Kostrzyna do Krzyża przez Gorzów, choć bez tego na dłuższą metę północ zostanie kolejową pustynią.
O.: - Pojawia się kolej dużej prędkości dla południa i Zielonej Góry, dla północy - już nie.
K.: - Stąd wysyłamy do jednego dokumentu nawet po 100 konkretnych uwag.
O.: - Podkreślam: nie przemawiają przez nas żadne lęki i "żużlowe" uprzedzenia. Z zielonogórskim Urzędem Miasta współpracuje nam się znakomicie.
K.: - Nam się celowo dorabia gęby sejmikowej szlachty, która by się chciała tylko bić. Proszę zrozumieć: my nie negujemy żadnych celów południa województwa. Nie chcemy też żadnych preferencji, tylko równego traktowania.

- Twierdzicie, panowie, że urzędnicy marszałka celowo pomijają Gorzów i północ?
O.: - Nie, raczej przez niechlujstwo. Gdybyśmy my szykowali prezydentowi takie dokumenty, to czyjaś głowa by poleciała. Ja tego po prostu nie rozumiem, bo to są bardzo jaskrawe błędy. Np. w wykazie atrakcji turystycznych są tylko powiaty z południa. Proszę spojrzeć (oglądamy dokumenty - przyp. red.), jest pojezierze Sławskie, Lubuskie czy Łagowskie, a nie ma Lubniewic czy Dobiegniewa i Strzelec z Długiem. W planie przestrzennym powinien być kompletny spis stanu posiadania, a tam nie ma żadnego pomnika przyrody, żadnego szlaku turystycznego z północy. Zakłada się rewitalizację Odry, a nie ma rewitalizacji Warty czy Noteci, które stanowią część międzynarodowej drogi wodnej E70 z Berlina przez Kostrzyn, Gorzów, Drezdenko i Bydgoszcz do Gdańska.
K.: - We wstępie czytamy, że najwięcej noclegów zanotowano wzdłuż drogi nr 2 i w Zielonej Górze, a tu, na stronie 112, proszę spojrzeć, jest tabela, z której wynika, że najwięcej udzielonych noclegów mają kolejno powiaty: świebodziński, miasto Gorzów, strzelecko-drezdenecki, wschowski, międzyrzecki, słubicki, a później dopiero jest Zielona Góra. Proszę sobie wyobrazić, że w rozdziale o tradycjach kulturowych jest informacja o tym, że król Polski zatrzymał się w jakiejś wsi na południu, a nie ma ani słowa o Gorzowie. Ani słowa! Nie jesteśmy ośrodkiem historycznym w skali kraju, ale nie wiem, jak w dokumencie regionalnym można było pominąć Gorzów. Wśród tzw. ośrodków koncentracji instytucji kultury też nie ma Gorzowa, choć marszałek ma tu "swoje" instytucje: teatr, muzeum i bibliotekę. W Gorzowie według tego spisu wciąż największym zakładem jest Stilon. Nie ma obecnych gigantów: TPV, Bordentze, Faurecii... Ale nie ma też Funai w Nowej Soli czy Kroponopolu w Żarach, więc tu nie chodzi o geografię, tylko o niedbałość. O potężną niedbałość.

- Czym to grozi?
O.: - Tym, że już w chwili powstania dokumenty regionalne będą nieaktualne. Oni chcą od razu po uchwaleniu przystąpić do ich aktualizowania, a to jest stawianie wozu przed końmi.
K.: - Patrząc szerzej - brak naszych najważniejszych celów strategicznych w dokumentach krajowych może zaszkodzić całemu regionowi. My przestajemy być Polską A. Lubuskie uchodzi za region, który jest za bogaty, żeby mu pomagać, ale za biedny, żeby rozwijać się samodzielnie.
O.: - Ryzyko jest olbrzymie. Z takiego postrzegania słabych regionów wziął się przyjęty przez rząd projekt oparcia rozwoju kraju o sześć metropolii. Na szczęście i my, i inne ośrodki ostro zaprotestowały i w Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego znalazło się ostatecznie wszystkie 18 miast wojewódzkich. Warto reagować na propozycje rządu i warto się w nie wpisywać możliwie szeroko. Skoro rząd zakłada kontrakty terytorialne dla obszarów mniejszych niż województwa, Gorzów zaproponował 25 samorządom z północy - od Barlinka i Myśliborza w woj. zachodniopomorskim aż po Dobiegniew, Strzelce i Międzyrzecz - utworzenie aglomeracji gorzowskiej...
K.: - ... A wtedy usłyszeliśmy głosy z południa, m.in. prezydenta Nowej Soli Wadima Tyszkiewicza, że rozbijamy Lubuskie. Rozumie pan: my rozbijamy region, bo tworzymy aglomerację, a Lubuskie Trójmiasto jej nie rozbija. Powtarzam: jesteśmy jak najbardziej za utrzymaniem naszego regionu, ale też za jego zrównoważonym rozwojem. Skoro Zielona Góra we wszystkich dokumentach strategicznych jest uwzględniana z definicji, to tego samego chcemy dla Gorzowa. Ale tu nie chodzi tylko o nasze miasto. Nie widzimy żadnego powodu, żeby uwzględniać obwodnicę Kargowej, a nie uwzględniać obwodnicy Drezdenka.

- Chodzi tylko o dokumentację?
O.: - Chodzi aż o dokumentację. Bez niej nie ma szans na pieniądze. Ten rząd naprawdę się wziął za porządkowanie planów rozwojowych i przestrzennych kraju. Jeśli my nie zdołamy się w nie wpisać, przegramy wszyscy: w Gorzowie, Zielonej Górze, w Lubuskiem. Np. w programie "infrastruktura i środowisko" znalazło się dziewięć aglomeracji, w których można dofinansować transport unijnymi pieniędzmi. Nie było ani Zielonej Góry, ani Gorzowa, a można było stamtąd wydobyć po ponad 100 mln zł na nasze tramwaje i ich autobusy.

- Mówił mi o tym prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. Rzeszów dostał 300 mln.
O.: - No właśnie. Nie załapiemy się ani na pieniądze dla metropolii, ani na środki regionalne, ani oczywiście na fundusze dla ściany wschodniej. Np. Elbląg zainwestował w tramwaje pieniądze dla Polski wschodniej, a Grudziądz fundusze dla metropolii.

- Kto oprócz samorządów miast i gmin powinien tego pilnować?
O.: - Na pewno parlamentarzyści i radni sejmiku.

- Czujecie wsparcie z ich strony?
O.: - Niestety. Po stronie południa niemal na wszystkich spotkaniach są parlamentarzyści i to bardzo dobrze przygotowani. Z naszej strony interesuje się tym głównie gorzowski radny sejmiku Bogusław Andrzejczak, na wszystkich spotkaniach jest też Krzysztof Szydłak z Euroregionu Pro Europa Viadrina. Przedstawicieli samorządów z północy - poza naszym - często nie ma. Podkreślam: tu nie chodzi o interes tylko Gorzowa. Skoro strategia rozwoju regionu nie uwzględnia modernizacji drogi krajowej nr 22, uderzy to przede wszystkim w Strzelce Krajeńskie, które już są zablokowane, a będą bardziej, gdy Kaliningrad zostanie objęty ruchem bezwizowym. Elektryfikacja linii Kostrzyn - Krzyż to być albo nie być dla całej północy. Warta i Noteć to też nie są rzeki tylko Gorzowa. To system naczyń połączonych.

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska