5/11
I jeszcze jedna legenda z duchem w roli głównej. Oto...
fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Niebo się rozdarło i w łódź trafił ognisty piorun

I jeszcze jedna legenda z duchem w roli głównej. Oto łagowski komtur miał ujrzeć w kramie sukiennika Wrzeciona jego urodziwą córkę Dobrawkę. Komtur już z zamku posłał po dziewczynę. Nic to, że dziewczyna była zakochana w Wawrzku. Została uprowadzona, ale porywacz nic nie wskórał ani groźbami, ani głodem. Wściekły komtur polecił uwięzić dziewczynę w wieży. Wawrzek ruszył z odsieczą. Przebrał się za kupca i upoił strażników beczką mocnego wina. Gdy zasnęli, młodzian uwolnił ukochaną. Ruszył pościg. Gdy zdawało się, że już dościgną uciekinierów Dobrawka zaczęła się modlić o powodzenie ucieczki. Para zakochanych stała się złotymi rybkami. W tej samej chwili niebo się rozdarło i w łódź komtura trafił ognisty piorun. Teraz duch rycerza błąka się po zamczysku, a w wodach jeziora można ujrzeć złote rybki.

6/11
Każdy z turystów zwrócił zapewne uwagę na facjaty...
fot. Mariusz Kapała

ŻAGAŃ - Poprosił diabła o uśmiech

Każdy z turystów zwrócił zapewne uwagę na facjaty maszkaronów, których jest podobno 170. W XIX wieku wyrzeźbił je Jan Boreta na polecenia Piotra Birona. Jak chce legenda, są tak straszne, ponieważ rzeźbiarz jako modela wynajął diabła. W zamian artysta podpisał z diabłem cyrograf - własną krwią oczywiście.

Przez lata diabeł cierpliwie pozował, by wreszcie na zakończenie pokazać rzeźbiarzowi swoją prawdziwą twarz. Była tak przerażająca, że na jej widok artysta spadł z rusztowania... Stąd nad jednym z okien maszkarona nie znajdziemy. Czy tak było? Złośliwcy twierdzą, że artystę zrzucił sam Piotr Biron, gdy nie mógł doczekać się końca pracy lub usłyszał cenę za usługę.

Pałac w Żaganiu zbudowano na rozkaz księcia Albrechta Wallensteina na miejscu piastowskiego zamku w pierwszej połowie XVII w. Okres świetności obiektu przypada na koniec wieku XVIII, kiedy książę kurlandzki Piotr Biron rozbudował go, nadając mu klasycystyczny wystrój. Znalazło się też 197 maszkaronów, czyli płaskorzeźb przedstawiających twarze w demonicznych grymasach.

Nie jest to jedyny żagański duch
Podobno zamkowe komnaty nawiedza także biała dama. Ma to być Dorota Talleyrand, księżna Dino we własnej osobie. Straszy być może dlatego, że gdzieś zapodział się kielich z jej sercem. Dorota zmarła w 1862 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Na jej pogrzeb z całego księstwa przybyło 10 tysięcy ludzi. Pochowana została w kościele św. Krzyża w Żaganiu, którego przebudowę na rodzinną nekropolię ufundowała w 1849.

7/11
Równo o północy, w czerwonym salonie zamku w Siedlisku...
fot. Dariusz Chajewski

SIEDLISKO - Przerażające jęki z salonu...

Równo o północy, w czerwonym salonie zamku w Siedlisku słychać ponoć głośne krzyki puszczyków i niesamowite ujadanie psów, a ze wszystkich zakamarków wypełzają szkielety. Po chwili z salonu dochodzą przerażające jęki....

Duch Fabiana
Czyja to sprawka? Oto w drugiej połowie XVI wieku Siedliskiem rządził znany rycerz rozbójnik Fabian von Schoenaich. Jego majątek znaczyła jednak krew ograbionych ofiar. To on, nawet po śmierci, mieszka w czerwonym salonie i jego ofiary przypominają mu o zbrodniach. Po „biesiadzie” kościotrupów przerażony duch Fabiana miota się po ścieżkach parku i zniszczonych komnatach. Inna legenda mówi, że podczas biesiady szkielety Fabianowi grzecznie usługują. Po co więc te krzyki i jęki?

I tutaj dość trudno uwierzyć tej opowieści. Owszem imię się zgadza, gdyż zamek w Siedlisku wraz z okolicznymi ziemiami wydzierżawił w roku 1561 Fabian Schönach, uczestnik wielu wojennych ekspedycji u boku króla polskiego Zygmunta III Wazy. Był jednym z najznamienitszych rycerzy epoki, jako paź króla Zygmunta I Starego, brał udział w wyprawach na Moskwę, później walczył na Węgrzech we Francji i w Niemczech. Był nie tylko mistrzem miecza, ale także doskonałym administratorem i gospodarzem. W roku 1548 otrzymał starostwo żagańskie, cztery lata później intratne starostwo żarsko-trzebielskie, a przejściowo był nawet właścicielem księstwa żagańskiego, Mużakowa nad Nysą i Kożuchowa. Na złą sławę nie zasłużył także za sprawą wyznania - mimo katolickiego wyznania zapewniał luteranom pełną swobodę wyznania.

8/11
Najsłynniejsza ucieczka z kostrzyńskich kazamat, opisywana...
fot. Jakub Pikulik

KOSTRZYN - Duch do dziś nawiedza nocą ruiny twierdzy

Najsłynniejsza ucieczka z kostrzyńskich kazamat, opisywana szeroko w literaturze zakończyła się tragicznie. Otóż w twierdzy król pruski Fryderyk Wilhelm I przetrzymywał swojego syna Fryderyka (późniejszego króla Fryderyka Wielkiego), który zamierzał się poświęcić literaturze i filozofii, a nie władzy. Tymczasem ojciec chciał przymusić królewicza do wojskowego trybu życia i do zainteresowania się damami.

Zamieniony na śmierć przez ścięcie mieczem
Książę zaplanował więc ucieczkę do Anglii wraz z najlepszym przyjacielem porucznikiem Hermanem von Katte oraz Hansem Hermannem i porucznikiem Keithem. Uciekinierów jednak złapano, królewicza uwięziono w kazamatach. Stanęli przed sądem wojennym pod zarzutem zdrady stanu, dezercji i próby ucieczki z Prus. Sąd obradujący w Kopenick zbierał się w ich sprawie trzykrotnie.

Von Katte najpierw usłyszał wyrok dożywotniego więzienia, ale rychło został on zamieniony na śmierć przez ścięcie mieczem, co było częścią planu ojca, którego celem była przemiana zbyt uduchowionego zdaniem władcy młodego księcia w męża stanu. 26-letniego arystokratę 6 listopada 1730 roku, nad ranem, ściął kat Coblentz.

Duch von Kattego do dziś nawiedza nocą ruiny twierdzy
Wyrok wykonano na oczach przyszłego Fryderyka II Wielkiego i wydarzenie to miało rzeczywiście całkowicie odmienić młodzieńca. W momencie śmierci Przyjaciela książę zemdlał i wydarzenie to przypłacił długą chorobą. W miejscu stracenia znajdziemy dziś pamiątkową tablicę, a miecz, którym dokonano egzekucji, trafił do muzeum w Brandenburgu. A ponoć duch von Kattego do dziś nawiedza nocą ruiny twierdzy... Pobrzękuje kajdanami.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Największe hity Queen i niesamowity pokaz ognia w żarskim parku

Największe hity Queen i niesamowity pokaz ognia w żarskim parku

Audi A3 i S3 po liftingu. Co się zmieniło w odświeżonym kompakcie z Ingolstadt?

Audi A3 i S3 po liftingu. Co się zmieniło w odświeżonym kompakcie z Ingolstadt?

Majówka w Żarach. W parku miejskim sporo atrakcji

Majówka w Żarach. W parku miejskim sporo atrakcji

Zobacz również

Siatkarze zainaugurowali w Nierzymiu sezon na piasku. Wygrali Bidziński i Nawrot

Siatkarze zainaugurowali w Nierzymiu sezon na piasku. Wygrali Bidziński i Nawrot

Bieg Grażyn i Januszów to było coś. Niektórzy aż gubili buty!

Bieg Grażyn i Januszów to było coś. Niektórzy aż gubili buty!