Do zatrzymania mężczyzny doszło w Zielonej Górze, gdzie podejrzany od dłuższego czasu przebywał. W chwili aresztowania mężczyzna nie posiadał żadnych dokumentów twierdził, że jest obywatelem Wielkiej Brytanii. Podał również angielsko brzmiące nazwisko.
W toku śledztwa, w związku z tym, że podejrzany był obcokrajowcem, prokurator postanowił przesłuchać go z udziałem tłumacza. Wówczas podejrzany oświadczył, iż nie zna angielskiego, a tak naprawdę jest Polakiem, ale kilka miesięcy wcześniej podczas imprezy wypił środek, który spowodował , że stracił pamięć i w związku z tym nie pamięta jak się nazywa, gdzie mieszka i kim jest.
O tym, że mężczyzna nie jest tym za kogo się podaje prokuratura dowiedziała się wcześniej od brytyjskich urzędów, które potwierdziły, że taka osoba nie jest ich obywatelem. Dane personalne próbowała ustalić policja, umieszczając na swoich stronach internetowych wizerunek mężczyzny. Jednak i te działania nie przyniosły rezultatu. W związku z tak nadzwyczajną sytuacją prokurator postanowił skorzystać z pomocy mediów.
Wczoraj, w głównym wydaniu informacji TVN ukazał się krótki felieton o mężczyźnie, jego czynach i problemach prokuratury z ustaleniem prawdziwych danych personalnych. Ujawniono również jego wizerunek. Już kilka minut po emisji w redakcji rozdzwoniły się telefony i zaczęły przychodzić e-maile. Szereg osób informowało, że w aresztowanym przez zielonogórską prokuraturę mężczyźnie rozpoznają mieszkańca Wołowa.
Po sprawdzeniu w bazach danych okazało się, że podejrzany miał powody aby ukrywać swoje dane - jest poszukiwany listami gończymi przez kilka polskich sądów i prokuratur. Wydany został w stosunku do niego europejski nakaz aresztowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
