Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ubieranie innych może być pasją

Anna Białęcka
Agnieszka Hennessy dba nie tylko o swój wygląd. Jej pasją jest troska o innych
Agnieszka Hennessy dba nie tylko o swój wygląd. Jej pasją jest troska o innych FOT. ANNA BIAŁĘCKA
- Nie wiem w co się ubrać! Nie mam co na siebie włożyć! Przed takimi problemami co jakiś czas staje każda z kobiet. A i mężczyźni miewają podobne kłopoty. - Najlepszym sposobem na takie dylematy jest osobisty stylista - przekonuje Agnieszka Hennessy.

I pewnie wie co mówi, bo zajmuje się ubieraniem zawodowo. - Moim zadaniem jest wykreowanie indywidualnego stylu klienta poprzez pokazanie właściwego sposobu ubierania się - mówi. - Takiego, który przykuje uwagę innych a zarazem pozwoli dobrze ubranej osobie poczuć się swobodnie i komfortowo.
Jak opowiada o sobie, pierwszą sukienkę uszyła sama, gdy miała 16 lat. Już wtedy projektowała i kreowała, ale dla zabawy. - Zawsze kochałam ciuszki, a ubieranie się jest moją pasją - zapewnia.

Agnieszka Hennessy jest urodzoną głogowianką, choć od siedmiu lat mieszka za granicą. Ostatnio, od ponad trzech lat, w Dublinie. Jej mąż, bankowiec, jest Irlandczykiem. - Tęsknię za Polską, staram się przyjeżdżać do Głogowa tak często jak tylko mogę - opowiada - Tu mieszka moja siostra, właśnie przed kilkoma tygodniami urodziła dziecko, jestem więc ciocią. Tym bardziej chętnie tu wracam. W Bytomiu Odrzańskim mieszkają rodzice.

Przez tę tęsknotę Agnieszka myśli o powrocie. - Wiem, że wyobrażenia o takich ludziach jak ja bywają bardzo różne, a nasza praca często jest idealizowana - mówi młoda kobieta. - Jednak rzeczywistość, to często wielogodzinne sesje zdjęciowe oraz organizowanie zestawów ubrań, dodatków co wiąże się często z maszerowaniem od sklepu do sklepu. Tak właśnie przygotowuję się na przykład do sesji zdjęciowych. Muszę wybrać odpowiednie ubrania, dobrać dodatki. Czuwam ponadto nad całością, aby wszystko dobrze wyglądało. Później, po skończonej sesji, te wszystkie rzeczy trzeba zwrócić do sklepów.

Jednak jej oferta jest szersza. Jest gotowa przeprowadzić lekcje stylu, zrobić gruntowny przegląd szafy klienta, by wybrać tylko to, co jest korzystne i w odpowiednim stylu. Ale najciekawszą formą, a zarazem ostatnio spotykaną także w dużych polskich miastach, są wspólne zakupy z osobistym stylistą. - To mogą być zakupy na konkretną okazję, jak własny ślub czy wesele, na pierwszą randkę czy biznesowe spotkanie, lub po prostu na co dzień - opowiada Agnieszka. - Przygotowania do takich zakupów zaczynam od poznania klienta.

Stylista musi wiedzieć, jaki charakter pracy wykonuje klient, w czym się dobrze czuje, jaki jest jego własny styl, aby mógł stosownie doradzić.

- Styliści pracują również w dużych galeriach handlowych pomagając w zakupach - informuje. - Zadaniem stylisty jest pomoc w dobraniu właściwych zestawów ubrań na podstawie wcześniej przeprowadzonej rozmowy. Klient musi tylko wybrać i zdecydować się, co mu odpowiada.

A ile kosztuje taka inwestycja? Lekcja stylu - to 135 zł, wspólne zakupy to około 110 zł za godzinę. No i oczywiście trzeba zapłacić za ubrania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska