Policjanci widząc zachowanie kierowcy, natychmiast pojechali za nim, dając mu sygnały do zatrzymania się. Kierowca je zignorował, a gdy zauważył, że policjanci zrównali się z nim, uderzył lewym bokiem pojazdu w radiowóz. W pewnym momencie po wyjechaniu z lasu na drogę asfaltową, jego samochód zaczął się toczyć. Wykorzystując tą sytuację, jeden z policjantów wyskoczył z radiowozu, chcąc zatrzymać kierowcę. Niestety drzwi były zamknięte.
Po odpaleniu samochodu ruszył dalej. W jego aucie znajdowali się także kobieta z dzieckiem. Mundurowi natychmiast podążyli za nim, zatrzymując go w chwili, gdy chcąc uciec wjechał do stodoły sąsiadów. W rozmowie z funkcjonariuszami, mężczyzna przyznał się, że uciekał przed policjantami, gdyż miał czynny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych za jazdę w stanie nietrzeźwości. Ponadto pojazd, którym jechał nie był dopuszczony do ruchu, nie posiadał on także wymaganego ubezpieczenia OC, a numery tablicy rejestracyjnej nie były przypisane do tego pojazdu.
Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy. Usłyszał zarzut niestosowania się do orzeczonego przez sąd zakazu. 50-latek odpowie także za spowodowanie kolizji drogowej, za jazdę pojazdem niedopuszczonym do ruchu, brak ubezpieczenia, a także przewożenie dziecka bez fotelika oraz niekorzystanie z pasów bezpieczeństwa zarówno przez niego jak i pasażerkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?