27-letni Jarosław Cz. najpierw upatrzył sobie łup na klatce schodowej, następnie upewnił się, że dostanie za niego parę groszy w komisie, ukradł wózek i od razu udał się z nim do oddalonego kilkaset metrów lombardu.
Choć wózek wart był niemal tysiąc złotych, wystarczyło mu symboliczne "trzy dychy". Na szczęście już następnego dnia spacerówka została odzyskana i oddana matce kilkumiesięcznego dziecka.
- Jarosław Cz. usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi Justyna Łętowska z policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?