Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UL. ŻEROMSKIEGO 23: Pokój z widokiem na deptak

(dal) Data publikacji artykułu w "GL" > 8 listopada 2007
Róża Kiljan pracuje w hotelu Śródmiejskim od 1973 roku. Większość stałych gości zna z nazwiska.
Róża Kiljan pracuje w hotelu Śródmiejskim od 1973 roku. Większość stałych gości zna z nazwiska. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Chociaż do Śródmiejskiego trudno jest trafić osobom spoza Zielonej Góry, gości tam jednak nie brakuje. Niektórzy próbują zdradzić to miejsce, ale potem i tak wracają.

Hotel Śródmiejski powstał w... No właśnie kiedy? - Powiem szczerze, że nie wiem - śmieje się Halina Matuszkiewicz, która jest zastępcą dyrektora przedsiębiorstwa Lubtour. - Ja nadzoruję ten hotel od 1985 roku. I trzy inne, w tym Leśny.

Jak mówi pani Halina, zaletą Śródmiejskiego jest z pewnością jego atrakcyjne położenia. Starówka podoba się wszystkim gościom, a niektóre okna hotelu wychodzą właśnie na deptak. Niestety, trudny jest dojazd do budynku. - Jakby nie patrzeć, jest to sam środek miasta - mówi H. Matuszkiewicz. - Czasami goście tak bardzo błądzą, że dzwonią na recepcję i musimy nimi kierować przez telefon. Ale zawsze się udaje.

Goście bywają tu różni. 20 procent to przyjezdni zza granicy, reszta to Polacy. Przede wszystkim przyjeżdżają do Zielonej Góry w interesach, rzadziej są to turyści, chociaż i ci się zdarzają. Są też wierni klienci, którzy kiedy tylko spędzają czas w Zielonej Górze, korzystają z usług Śródmiejskiego. Mają ulubione pokoje i zawsze o nie proszą... Jedni wolą widok na deptak, drudzy twierdzą, że w pokojach od podwórka jest o wiele spokojniej.

W Śródmiejskim jest 75 pokoi i 112 miejsc noclegowych. W hotelu pracuje pięć osób na recepcji, 10 pań pokojowych i dwóch konserwatorów.
Dobrym duchem hotelu jest pani Róża. Pracuje na recepcji od 1973 roku.

- Niektórych gości znam na tyle, że kiedy tylko widzę ich w drzwiach, od razu zaczynam wpisywać dane do komputera - mówi Róża Kiljan. - Mamy gości, którzy kiedyś próbowali nas zdradzić, poszli do innych hoteli, ale i tak wrócili do nas.
Pani Róża pracuje na dwie zmiany. Lubi obie.

- W nocy jest trochę spokojniej - mówi. - Ale tak już przestawiłam sobie tryb życia, że w nocy, nawet jak nie pracuję, to i tak nie śpię. Taki ze mnie nocny marek...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska